szybkie pytanie szybka odpowiedz.
ma ktos opracowania dotyczące drzewców z Jeziora lednickiego
a konkretnie układ złoi
bo miałem kupca na drzewiec i 2 oszczepu tylko gościu chciał z centrycznym układem słoi a ja niestety jestem w stanie wykonać tylko ze słojami prostopadłymi
mówił gościu że to historycznie potwierdzone
ze 4 stówki przeszły koło nosa
a jak bym mu udowodnił że ja mam racje to mógł bym go przekonać
Kilka słów o włóczni
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Temat w wersji odświeżonej i uzupełnionej już gotowy na stronę
BTW: Jak nam Przema ojciec oddawał włócznie do rzucania (grot) to ktoś pamięta czy ja go zabrałem do domu czy wziął go ktoś inny>
Drugie pytanie: Czy drugi, bliźniaczy grot, zabierał ktoś wcześniej, żeby oprawić czy nadal jest w garażu u Przemka?
Ważne przed Einhem!
BTW: Jak nam Przema ojciec oddawał włócznie do rzucania (grot) to ktoś pamięta czy ja go zabrałem do domu czy wziął go ktoś inny>
Drugie pytanie: Czy drugi, bliźniaczy grot, zabierał ktoś wcześniej, żeby oprawić czy nadal jest w garażu u Przemka?
Ważne przed Einhem!
"Nie ma miękkiej gry"
Apropo tematu włóczni i jej zastosowań.Znalazłem ciekawy opis wróżby przed wyprawą wojenną,w trakcie którego to rytuału kapłani używają włóczni :
Karol Bunsch "Dzikowy Skarb" Tom II
"Zarysy drewnianego budynku świątyni ginęły w konarach prastarych drzew, którymi była otoczona. Węgły i słupy podcieni oparte były na zbielałych już od starości rogach rozmaitych zwierząt.
Przed wejściem dwóch młodszych kapłanów, z włóczniami w rękach, trzymało za wodze ogromnego, mlecznobiałego ogiera, dwóch zaś stało z łopatami w ręku i czekało na zbliżenie się naczelnego kapłana i starszyzny.
Gdy nadeszli, na skinienie Medobora szybko odrzucili darń trawnika, a wówczas Medobor zbliżył się i przyklęknąwszy; w głąb się wpatrywał i mówił jakby do siebie:
- Biją się, dużo krwi, nasza czy ich, czerwona... nie rozróżni. Na koniach uciekają, to oni!
Zerwał się i wskazał na dół, który kapłani zaczęli szybko zasypywać, po czym darnią nakryli i wziąwszy włócznie z rąk trzymających ogiera, wetknęli je w ziemię na krzyż.
- Niech jeno Swarożyc przez świętego konia wróżbę potwierdzi - rzekł Medobor i skinął na trzymających.
Ruszyli naprzód prowadząc rumaka. Ten zawahał się przed włóczniami, po czym ostrożnie przestąpił nie trąciwszy.
Zakrzyknęli wodzowie na pomyślność, a Medobor zawołał:
- Niech was bogowie prowadzą. Jedźcie!
Ruszyli się co żywo i wszedłszy do świątyni, stanęli przed posągiem Swarożyca. Panował tu mrok, z którego wyłaniały się postacie bogów, ustawione wzdłuż ścian lub sztucznie na nich wymalowane.
Kapłani zbierać poczęli znaki plemion, oddając je przywódcom każdego z nich, z upomnieniem, by pod klątwą znak ten po wojnie odnieśli, nową sławą okryty.
Gdy skończyli, wodzowie żywo doskoczyli do swych plemion, tłumy jęły się porządkować..."
Fragment opisuję dość dobrze jak odbywała się wróżba,także sama włócznia ma tutaj miejsce symboliczne.
Widać że było to w zależności od okoliczności : broń/przedmiot rytualny/narzędzie.
Karol Bunsch "Dzikowy Skarb" Tom II
"Zarysy drewnianego budynku świątyni ginęły w konarach prastarych drzew, którymi była otoczona. Węgły i słupy podcieni oparte były na zbielałych już od starości rogach rozmaitych zwierząt.
Przed wejściem dwóch młodszych kapłanów, z włóczniami w rękach, trzymało za wodze ogromnego, mlecznobiałego ogiera, dwóch zaś stało z łopatami w ręku i czekało na zbliżenie się naczelnego kapłana i starszyzny.
Gdy nadeszli, na skinienie Medobora szybko odrzucili darń trawnika, a wówczas Medobor zbliżył się i przyklęknąwszy; w głąb się wpatrywał i mówił jakby do siebie:
- Biją się, dużo krwi, nasza czy ich, czerwona... nie rozróżni. Na koniach uciekają, to oni!
Zerwał się i wskazał na dół, który kapłani zaczęli szybko zasypywać, po czym darnią nakryli i wziąwszy włócznie z rąk trzymających ogiera, wetknęli je w ziemię na krzyż.
- Niech jeno Swarożyc przez świętego konia wróżbę potwierdzi - rzekł Medobor i skinął na trzymających.
Ruszyli naprzód prowadząc rumaka. Ten zawahał się przed włóczniami, po czym ostrożnie przestąpił nie trąciwszy.
Zakrzyknęli wodzowie na pomyślność, a Medobor zawołał:
- Niech was bogowie prowadzą. Jedźcie!
Ruszyli się co żywo i wszedłszy do świątyni, stanęli przed posągiem Swarożyca. Panował tu mrok, z którego wyłaniały się postacie bogów, ustawione wzdłuż ścian lub sztucznie na nich wymalowane.
Kapłani zbierać poczęli znaki plemion, oddając je przywódcom każdego z nich, z upomnieniem, by pod klątwą znak ten po wojnie odnieśli, nową sławą okryty.
Gdy skończyli, wodzowie żywo doskoczyli do swych plemion, tłumy jęły się porządkować..."
Fragment opisuję dość dobrze jak odbywała się wróżba,także sama włócznia ma tutaj miejsce symboliczne.
Widać że było to w zależności od okoliczności : broń/przedmiot rytualny/narzędzie.
hej tam za ciemnym borem,hej nad białym jeziorem,hej siedzi sokół siwy !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość