Słowiańskie ozdoby i amulety
Słowiańskie ozdoby i amulety
Chciałam tylko dowiedzieć się, jak mam umocować sobie kabłączki do głowy;P a przy okazji znalazłam trochę info o ozdobach i amuletach, które może warto by uporządkować.
Kabłączki skroniowe- typowa, charakterystyczna ozdoba Słowianek, niedomknięte kółeczka metalowe (z brązu, srebra i in) zawieszane w okolicach skroni umocowane na pasku wełny, lnu czy skóry albo na krajce (doszyte lub przewleczone). Zwykle była ich parzysta ilość, równa po obu stronach, najczęściej po 1 ale aż do 8-11. Fotki różnych rodzajów kabłączków:
http://www.giecz.pl/index.php?go=zabytki_ozdoby
Lunule- wisiorki w kształcie półksiężyca, kobiece amulety płodności. Często ze srebra, które też jest kojarzone ze sferą kobiecości.
Zausznice- metalowe (często srebrne lub złote) ozdoby na uszy, albo zakładane za ucho (wtedy jakaś tkanina, np chusta, musi je przytrzymywać przy głowie), albo noszone jak kabłączki- mocowane do opaski lub nakrycia głowy; niekiedy zakładane jak kolczyki.
Paciorki, koraliki w formie naszyjników. Paciorki mogły być: szklane (najczęściej, kolorowe), z metalu (srebrne, rzadko złote), bursztynu, kamieni półszlachetnych- krwawnika, ametystu, fluorytu, kryształu górskiego, agatów, opali; w Wrocławiu znaleziono paciorki z orzechów laskowych.
Bursztyn w formie naszyjników lub wisiorków, formowany w różne kształty; robiono też z niego inne ozdoby np toporki. Paciorki bursztynu nie były tylko ozdobami kobiet, ale też przytraczano je do włóczni, mieczy, rzędów końskich. Robiono z niego pierścionki 9z terenów Gdańska 500 takich zabytków) oraz miniaturowe toporki- ozdoba męska, wręczane chłopcom, synom wojowników, w dniu postrzyżyn i/lub wejścia do drużyny. więcej o bursztynowych wyrobach:
http://www.eryk.amberart.pl/Jakie%20ozdoby%20i%20przedmioty%20wytwarzano%20z%20bursztynu%20we%20Wczesnym%20Sredniowieczu.pdf
Nawięzy- woreczki kultowe noszone na szyi zawiniątka pełniące funkcje amuletu. We wnętrzu noszono kawałek czerwonego materiału (pełni funkcje ochronne), ostre przedmioty (igła, przeszywa złe duchy), zioła (lubczyk, len), pazury zwierząt, np niedźwiedzia, wilka, lisa- prawdopodobnie miały przenosić na człowieka ich zalety, np siłę, zręczność itd. Także muszle- symbole płodności, kamienie, włosy. taki amulet chroniący przed złymi mocami i nieszczęściem wykonywano już dla dzieci- do dziś zresztą dzieciom i młodym zwierzętom wiąże się czerwone wstążeczki, chroniące od złego spojrzenia- to na nich, zamiast np na dziecku, ma spocząć złe oko wiedźmy. Tak wyglądały woreczki:
http://gallowglass.org/jadwiga/pictures/nahlik/gdansk/pages/ryc67_jpg.htm
I bardzo ciekawy tekst o amuletach i magicznej funkcji ozdób:
http://www.annales.umcs.lublin.pl/F/2003/01.pdf
Kaptorgi szkatułki czy kapsułki z drewna, brązu lub srebra, często bardzo bogato zdobione np figurkami zwierząt (często koni, np w zaprzęgu). Pełniły podobna funkcję jak woreczki, z czasem pod wpływem chrześcijaństwa stały się relikwiarzykami. Znajdowane głównie w grobach kobiecych. więcej o kaptorgach:
http://www.intempore.umk.pl/intempore_artykuly/2009/In_Tempore_1_2009.pdf
guzików na naszych ternach praktycznie z wczesnego średniowiecza sie nie znajduje.
I jeszcze o ozdobach, paciorkach, z Gazety Biskupińskiej:http://paluki.tygodnik.pl/biskupin/pdf2002/n6s3.pd
Kabłączki skroniowe- typowa, charakterystyczna ozdoba Słowianek, niedomknięte kółeczka metalowe (z brązu, srebra i in) zawieszane w okolicach skroni umocowane na pasku wełny, lnu czy skóry albo na krajce (doszyte lub przewleczone). Zwykle była ich parzysta ilość, równa po obu stronach, najczęściej po 1 ale aż do 8-11. Fotki różnych rodzajów kabłączków:
http://www.giecz.pl/index.php?go=zabytki_ozdoby
Lunule- wisiorki w kształcie półksiężyca, kobiece amulety płodności. Często ze srebra, które też jest kojarzone ze sferą kobiecości.
Zausznice- metalowe (często srebrne lub złote) ozdoby na uszy, albo zakładane za ucho (wtedy jakaś tkanina, np chusta, musi je przytrzymywać przy głowie), albo noszone jak kabłączki- mocowane do opaski lub nakrycia głowy; niekiedy zakładane jak kolczyki.
Paciorki, koraliki w formie naszyjników. Paciorki mogły być: szklane (najczęściej, kolorowe), z metalu (srebrne, rzadko złote), bursztynu, kamieni półszlachetnych- krwawnika, ametystu, fluorytu, kryształu górskiego, agatów, opali; w Wrocławiu znaleziono paciorki z orzechów laskowych.
Bursztyn w formie naszyjników lub wisiorków, formowany w różne kształty; robiono też z niego inne ozdoby np toporki. Paciorki bursztynu nie były tylko ozdobami kobiet, ale też przytraczano je do włóczni, mieczy, rzędów końskich. Robiono z niego pierścionki 9z terenów Gdańska 500 takich zabytków) oraz miniaturowe toporki- ozdoba męska, wręczane chłopcom, synom wojowników, w dniu postrzyżyn i/lub wejścia do drużyny. więcej o bursztynowych wyrobach:
http://www.eryk.amberart.pl/Jakie%20ozdoby%20i%20przedmioty%20wytwarzano%20z%20bursztynu%20we%20Wczesnym%20Sredniowieczu.pdf
Nawięzy- woreczki kultowe noszone na szyi zawiniątka pełniące funkcje amuletu. We wnętrzu noszono kawałek czerwonego materiału (pełni funkcje ochronne), ostre przedmioty (igła, przeszywa złe duchy), zioła (lubczyk, len), pazury zwierząt, np niedźwiedzia, wilka, lisa- prawdopodobnie miały przenosić na człowieka ich zalety, np siłę, zręczność itd. Także muszle- symbole płodności, kamienie, włosy. taki amulet chroniący przed złymi mocami i nieszczęściem wykonywano już dla dzieci- do dziś zresztą dzieciom i młodym zwierzętom wiąże się czerwone wstążeczki, chroniące od złego spojrzenia- to na nich, zamiast np na dziecku, ma spocząć złe oko wiedźmy. Tak wyglądały woreczki:
http://gallowglass.org/jadwiga/pictures/nahlik/gdansk/pages/ryc67_jpg.htm
I bardzo ciekawy tekst o amuletach i magicznej funkcji ozdób:
http://www.annales.umcs.lublin.pl/F/2003/01.pdf
Kaptorgi szkatułki czy kapsułki z drewna, brązu lub srebra, często bardzo bogato zdobione np figurkami zwierząt (często koni, np w zaprzęgu). Pełniły podobna funkcję jak woreczki, z czasem pod wpływem chrześcijaństwa stały się relikwiarzykami. Znajdowane głównie w grobach kobiecych. więcej o kaptorgach:
http://www.intempore.umk.pl/intempore_artykuly/2009/In_Tempore_1_2009.pdf
guzików na naszych ternach praktycznie z wczesnego średniowiecza sie nie znajduje.
I jeszcze o ozdobach, paciorkach, z Gazety Biskupińskiej:http://paluki.tygodnik.pl/biskupin/pdf2002/n6s3.pd
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
tak jak napisałaś - kabłączki przyczepia się do pasa z tkaniny (sam materiał badz krajki), skóry... Po prostu je się przyszywa. Co do parzystości to się nie zgodzę do końca - ilość oraz materiał z którego są wykonane są bezpośrednio związane z tym kogo odtwarzasz...Jeśli jesteś chłopką i tyrasz w polu to na codzień nie nosisz czegoś tak niepraktycznego jak kabłączki (sa naprawdę niewygodne). Zresztą jeśli latasz po lesie jako zielarka też nie bardzo. Zresztą nie stać Cię również wtedy na srebro - braz tez jest drogi..wiec...1...2...to i tak luksus już...
Lunule - materiał tak samo jak kabłączki(srebro, brąz), ale także były znajdywane z kości (i dla biednej zielarki raczej bym się w tą strone pochylała).
Kaptorgi - widziałam w sprzedarzy tylko u jedej na rynku polskim osoby kaptorgi (Pilarczyk) - nie spełaniają funkcji jak woreczki - ot po prostu ozdoba. Z tego co przez mogłam zaobserwować przez moje lata bawienia się - w Polsce noszą kaptorgi sami faceci:)
Guziki - się znajduje, są kościane. Od sąsiadów np. z Bizancjum natomiast piękne guzy
Lunule - materiał tak samo jak kabłączki(srebro, brąz), ale także były znajdywane z kości (i dla biednej zielarki raczej bym się w tą strone pochylała).
Kaptorgi - widziałam w sprzedarzy tylko u jedej na rynku polskim osoby kaptorgi (Pilarczyk) - nie spełaniają funkcji jak woreczki - ot po prostu ozdoba. Z tego co przez mogłam zaobserwować przez moje lata bawienia się - w Polsce noszą kaptorgi sami faceci:)
Guziki - się znajduje, są kościane. Od sąsiadów np. z Bizancjum natomiast piękne guzy
MDW WELES
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Hm... a znalazłaś coś może o kłach dzika, pazurach niedźwiedzia i innych "zwierzęcych" ozdobach, amuletach? wydaje mi się, ze były zarówno w Skandynawii jak i na Słowiańszczyźnie (chyba) ale nie znam ani znalezisk ani tym bardziej ich funkcji kultowo - religijnej.
BTW: Kaptorgi widziałem też u Piacha z Gniezna (kościane) oraz u jego ziomka z drużyny wykonane z miedzi. O ile się nie mylę to taką właśnie Mojmirkowaty nosi.
BTW: Kaptorgi widziałem też u Piacha z Gniezna (kościane) oraz u jego ziomka z drużyny wykonane z miedzi. O ile się nie mylę to taką właśnie Mojmirkowaty nosi.
"Nie ma miękkiej gry"
Jeśli jesteś chłopką i tyrasz w polu to na codzień nie nosisz czegoś tak niepraktycznego jak kabłączki (sa naprawdę niewygodne). Zresztą jeśli latasz po lesie jako zielarka też nie bardzo. Zresztą nie stać Cię również wtedy na srebro - braz tez jest drogi..wiec...1...2...to i tak luksus
Jasne, że nie jest to ozdoba codzienna. Zresztą jak inne, które mogą się zgubić czy zaplątać (zausznice etc). Natomiast zachodzę w głowę czemu uważasz że zielarka= biedaczka którą na nic nie stać. Że ona niby darmo leczy i zioła rozdaje? . Do tego kabłączki znajduje się na tyle pospolicie, że nie były widać zarezerwowane dla jakiejś wąskiej grupy.
Z tego co przez mogłam zaobserwować przez moje lata bawienia się - w Polsce noszą kaptorgi sami faceci:)
Oczywiście, że noszą. Tylko jak się to ma do tego, że, wg http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/99/46.pdf
kaptorgi znajdowane są jedynie w grobach kobiecych i dziecięcych.
Tarczowate i okrągłe pojemniczki na amulety, będące w użyciu w całej Europie od V do VII wieku, również wiązać należy z kobietami.
o kłach dzika, pazurach niedźwiedzia i innych "zwierzęcych" ozdobach, amuletach?
a znalazłam, nie czytałeś linków:P np tutaj http://www.annales.umcs.lublin.pl/F/2003/01.pdf
Szereg interesujących nas znalezisk odkryto w Gdańsku. B. Lepówna, obliczyła, iż w wyniku prac wykopaliskowych w mieście tym znaleziono 21 amuletów wykonanych z zębów i pazurów zwierzęcych, czyli z materiału najczęściej używanego do produkcji nawęzów. Te, które przebadano, pochodzą od dzikich zwierząt, tj. niedźwiedzia, dzika, bobra i lisa. W Gdańsku znaleziono też amulety z kości— 5 egzemplarzy oraz amulety z kręgów ryb i nawęzy z blaszek jesiotra — 2 egzemplarze
pewne i 1 dyskusyjny. Duża grupa amuletów z zębów i pazurów zwierzęcych pochodzi także z Opola. Wykorzystano tu zęby lisa i niedźwiedzia. W. Hensel prezentuje również pochodzące z tego miasta półfabrykaty amuletów z kłów niedźwiedzia z początku XIII wieku z niedowierconymi otworami. Jak słusznie zauważa, jest to dobry przykład żywotności pogańskich praktyk. Szereg amuletów z kości i zębów zwierzęcych, pochodzących z XII i XIII wieku, odnaleziono również w Kruszwicy.13 Dwa zęby dzika z przewierconym otworkiem oraz kilka zębów zwierzęcych bez otworków znaleziono na cmentarzysku szkieletowym w Wiślicy. W Sandomierzu, z kolei, w grobie
nr 96, na piersi zmarłego znaleziono jeden biały kieł zwierzęcy z przewierconym u nasady otworem do zawieszania. Podobne znaleziska znane są też z okolic Sandomierza, tj.: z Samborca oraz z Zawichostu. Ciekawy przedmiot, zapewne amulet, odnaleziono również na wczesnośredniowiecznym grodzisku w Błoniu. Jest to kieł zwierzęcy z wywierconym na wylot otworem w kształcie klepsydry. Szereg znalezisk przedziurawionych zębów zwierzęcych znamy także z Gniezna (zęby jelenia, niedźwiedzia, wilka lub psa, dzika, wreszcie zęby ludzkie, stąd pochodzą też przedziurawione kręgi rybie). Fragment kościanego wisiorka, najprawdopodobniej talizmanu, odkryto z kolei w grobie nr 58, na cmentarzu w Strzemieszycach Wielkich. J. Kostrzewski wspomina także o odkryciach w Pruszczu Gdańskim i Kałdusie, w byłym powiecie chełmińskim. W obu tych miejscowościach odkryto zęby lisa.
I tutaj o amuletach: http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/99/46.pdf
zwyczaj noszenia różnego rodzaju amuletów był wśród Słowian zjawiskiem ogólnie znanym i szeroko rozpowszechnionym. Za amulety służyły noszone na szyi przedziurawione kły, kości i pazury zwierząt,
oprawiane niekiedy w kruszec. Znajdowane są one dość często na stanowiskach wczesnośredniowiecznych, takich jak choćby Gdańsk, Wolin, Gniezno, Kruszwica czy Opole. Przez swą ostrość, ale i siłę zwierząt, od których pochodziły (m.in. niedźwiedzia i wilka), miały
chronić właściciela przed złem. Do innych rodzajów amuletów zaliczyć należy zawieszki antropomorfi czne, lunule, wisiorki brakteatowe, miniaturowe toporki i włócznie oraz młotki Thora
A jak dziś rusze tyłek do miast to sobie obejrze co w naszym muzeum mają:) jak sie da robic fotki to też wrzuce.
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
Co do kaptorg....Ni jak się nie ma Napisałam tylko to co widze na festiwalach:)
To nie tak, że na nic ją nie stać. Ale sama powiedziałaś w poście o stroju- "Panna, centralna Polska, chyba raczej ze wsi/małej osady, średniozamożna, poza tym zielarka, ale w stroju to chyba nic nie zmienia;)"
- skoro wieś/mała osada to ludzie też nie za bardzo zamożni czyli - płacili np. jedzeniem (jajka, mleko etc), może drewnem.. Mała osada = małe zyski.
A srebro było bardzo drogie, brąz był drogi. A groby o których mówisz to znaleziska osób zamożnych - czyli też mają bogate pozostałości. A do tego
skoro wieś/mała osada a w tamtych czasach kobiety samotne też tak naprawde same nie podróżowały to i nie miały dostepu do luksusów.
Po za tym, że wrócę do tego co pisałam wcześniej w innym poście - podstawą odtwórstwa jest logika...Odtwarzasz kogoś z prowincji tp nie strój się w srebro...Stroisz sie w srebro? Ok...Ale to znaczy, że wpierw musisz mieć pełen strój (suknie,plaszcz etc... lniane, wełniane....coś jedwabnego?), dobre skórzane buty - nie filcowe czy z łyka, ciuchy obszyte nie tylko krajką i to nie bartkową tylko tabliczkową, ale również haftami. Etc etc..... jakto ktos kiedy powiedzial Jarl na bosaka nie biega.
A w Polsce jest pełno takich odtwórców...obwieszonych bizuterią ale ciuchy to łachmany... A tak nie powinno być.
To nie tak, że na nic ją nie stać. Ale sama powiedziałaś w poście o stroju- "Panna, centralna Polska, chyba raczej ze wsi/małej osady, średniozamożna, poza tym zielarka, ale w stroju to chyba nic nie zmienia;)"
- skoro wieś/mała osada to ludzie też nie za bardzo zamożni czyli - płacili np. jedzeniem (jajka, mleko etc), może drewnem.. Mała osada = małe zyski.
A srebro było bardzo drogie, brąz był drogi. A groby o których mówisz to znaleziska osób zamożnych - czyli też mają bogate pozostałości. A do tego
skoro wieś/mała osada a w tamtych czasach kobiety samotne też tak naprawde same nie podróżowały to i nie miały dostepu do luksusów.
Po za tym, że wrócę do tego co pisałam wcześniej w innym poście - podstawą odtwórstwa jest logika...Odtwarzasz kogoś z prowincji tp nie strój się w srebro...Stroisz sie w srebro? Ok...Ale to znaczy, że wpierw musisz mieć pełen strój (suknie,plaszcz etc... lniane, wełniane....coś jedwabnego?), dobre skórzane buty - nie filcowe czy z łyka, ciuchy obszyte nie tylko krajką i to nie bartkową tylko tabliczkową, ale również haftami. Etc etc..... jakto ktos kiedy powiedzial Jarl na bosaka nie biega.
A w Polsce jest pełno takich odtwórców...obwieszonych bizuterią ale ciuchy to łachmany... A tak nie powinno być.
MDW WELES
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
To ku wyjaśnieniu:
1) nie stroje się w srebro nie mam srebra i nie zamierzam; pisałam o srebrnych i innych ozdobach dla opisania, jakie były, to absolutnie nie znaczy, że wszystkie wymienione sobie kupię
2) amulety tez chowam w woreczku a nie szkatułce drogiej
3) nie zamierzam obwieszać się biżuterią bo ani nie lubię ani tego za gustowne nie uważam, natomiast kupiłam kabłączki, żeby pokazać, że jestem słowianka, bo to typowo nasza ozdoba; samych sukien nie znaleziono i to jakie są to tylko domysły, natomiast kabłączki to konkret. Na pewno nie noszono ich codziennie- ale np na imprezy mieszane słowiańsko wikińskie uważam że warto je mieć. Dla podkreślenia, kogo się odtwarza.
4) podsumowując, uważam, że takie minimum ozdób jak kabłączki (po 3, i to nieduże, brązowe), mojej zielarce nie zaszkodzi;)
5) a jeszcze co do butów- myślę, że jednak często biegano na bosaka, nawet posiadając buty; bo to nie tak, że każdy miał jak dziś, 10 par, i sobie sezonik pochodził, zdarł, kupił nowe...buty to też było coś noszone od święta a nie po to, żeby kozy na pole wygnać czy tam sobie w kuchni gotować;) jasne, że najbogatsi, którzy od takiej roboty mieli ludzi, mogli sobie w butach cięgiem pomykać; jako i wojownikom obuwie było konieczne...ale myślę, że zielarka mogła sobie latem radzić bez, i nie oznaczało to skrajnej nędzy wcale:) Zima będzie sobie radzić w butach;)
po 6 dziękuję za rady i pozdrawiam:)[/b]
1) nie stroje się w srebro nie mam srebra i nie zamierzam; pisałam o srebrnych i innych ozdobach dla opisania, jakie były, to absolutnie nie znaczy, że wszystkie wymienione sobie kupię
2) amulety tez chowam w woreczku a nie szkatułce drogiej
3) nie zamierzam obwieszać się biżuterią bo ani nie lubię ani tego za gustowne nie uważam, natomiast kupiłam kabłączki, żeby pokazać, że jestem słowianka, bo to typowo nasza ozdoba; samych sukien nie znaleziono i to jakie są to tylko domysły, natomiast kabłączki to konkret. Na pewno nie noszono ich codziennie- ale np na imprezy mieszane słowiańsko wikińskie uważam że warto je mieć. Dla podkreślenia, kogo się odtwarza.
4) podsumowując, uważam, że takie minimum ozdób jak kabłączki (po 3, i to nieduże, brązowe), mojej zielarce nie zaszkodzi;)
5) a jeszcze co do butów- myślę, że jednak często biegano na bosaka, nawet posiadając buty; bo to nie tak, że każdy miał jak dziś, 10 par, i sobie sezonik pochodził, zdarł, kupił nowe...buty to też było coś noszone od święta a nie po to, żeby kozy na pole wygnać czy tam sobie w kuchni gotować;) jasne, że najbogatsi, którzy od takiej roboty mieli ludzi, mogli sobie w butach cięgiem pomykać; jako i wojownikom obuwie było konieczne...ale myślę, że zielarka mogła sobie latem radzić bez, i nie oznaczało to skrajnej nędzy wcale:) Zima będzie sobie radzić w butach;)
po 6 dziękuję za rady i pozdrawiam:)[/b]
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Jak wszystko tak i ozdoby muszą być dopasowane do stanu jaki się odtwarza. Kabłączki z brązu to optymalne rozwiązanie jak na mój gust. Obwieszanie się w większą ilość ozdób było by w złym smaku odtwarzając zielarkę. Zwłaszcza, że kobieta niezależna to był wyjątek gdyż niewiasty zawsze były pod opieką, kuratelą, władza i utrzymaniem mężczyzn (najpierw ojców potem mężów). Wyjątki są wyjątkowe
Tak więc bogactwo kobiety bardziej zależało od majętności jej aktualnego opiekuna niźli od niej samej. Nie przypominam sobie nawet aby kobiety mogły handlować. O wszystkim decydował najstarszy z rodu lub mąż (chyba, ze wojował) ale to tak na marginesie.
W każdym razie kilka ozdób z brązu to żadne przegięcie jak dla mnie.
Należy też rozróżnić a może zaakcentować światopogląd jaki panował (to mały off topić ale w temacie ozdób) u Skandynawów. Miarą bogactwa były stroje i ozdoby. im bogatszy był człek tym bardziej był pstrokaty i błyszczący, a także większy miał posłuch, rangę i szacunek. Nie wyobrażam sobie więc wojownika (jeśli ktoś do takiej rangi aspiruje) który posiadając hełm (luksus) kolczugę (luksus jak cholera) oraz miecz (a to już z 5 luksusów na raz) nie miał by ozdób i to nie jednej czy dwóch.
Pamiętajmy też, że ozdoby były walutą. Jeśli więc nie na palcach to bransolety i pierścienie noszono na szyi lub w mieszkach, bo tym płacono za towary. Moneta to dość późny wynalazek, a nawet te znajdowane w Birce traktowane były jak zwyczajny kruszec a nie wartość nominalna.
Tak więc pamiętajmy o tym kogo odtwarzamy, umiejmy wytłumaczyć czemu wyglądamy tak jak wyglądamy, a jak jakiś chudy pachołek będzie się napinał, że ktoś jest obwieszony to dajcie znać. Kupimy go sobie z Ingą
Tak więc bogactwo kobiety bardziej zależało od majętności jej aktualnego opiekuna niźli od niej samej. Nie przypominam sobie nawet aby kobiety mogły handlować. O wszystkim decydował najstarszy z rodu lub mąż (chyba, ze wojował) ale to tak na marginesie.
W każdym razie kilka ozdób z brązu to żadne przegięcie jak dla mnie.
Należy też rozróżnić a może zaakcentować światopogląd jaki panował (to mały off topić ale w temacie ozdób) u Skandynawów. Miarą bogactwa były stroje i ozdoby. im bogatszy był człek tym bardziej był pstrokaty i błyszczący, a także większy miał posłuch, rangę i szacunek. Nie wyobrażam sobie więc wojownika (jeśli ktoś do takiej rangi aspiruje) który posiadając hełm (luksus) kolczugę (luksus jak cholera) oraz miecz (a to już z 5 luksusów na raz) nie miał by ozdób i to nie jednej czy dwóch.
Pamiętajmy też, że ozdoby były walutą. Jeśli więc nie na palcach to bransolety i pierścienie noszono na szyi lub w mieszkach, bo tym płacono za towary. Moneta to dość późny wynalazek, a nawet te znajdowane w Birce traktowane były jak zwyczajny kruszec a nie wartość nominalna.
Tak więc pamiętajmy o tym kogo odtwarzamy, umiejmy wytłumaczyć czemu wyglądamy tak jak wyglądamy, a jak jakiś chudy pachołek będzie się napinał, że ktoś jest obwieszony to dajcie znać. Kupimy go sobie z Ingą
"Nie ma miękkiej gry"
fotki ozdób z muzeum:
http://picasaweb.google.com/Mazazel2/OzdobySOwianskieWczesnosredniowieczne#
Kaptorga też była, opisana właśnie jako woreczek na amulety. I mnogość paciorków, monetek etc; z wcześniejszych wieków było sporo branzolet, także masywnych, brązowych, jakoś później zniknęły, szkoda;)
http://picasaweb.google.com/Mazazel2/OzdobySOwianskieWczesnosredniowieczne#
Kaptorga też była, opisana właśnie jako woreczek na amulety. I mnogość paciorków, monetek etc; z wcześniejszych wieków było sporo branzolet, także masywnych, brązowych, jakoś później zniknęły, szkoda;)
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Szebora pisze:z wcześniejszych wieków było sporo bransolet, także masywnych, brązowych, jakoś później zniknęły, szkoda;)
Właśnie może być to związane z pojawieniem się pieniądza o wartości nominalnej. Bransolety nie były już wtedy wyznacznikiem lansu tylko byłą nim pełna sakiewka. Zatem powoli straciły na popularności i zniknęły.
Bardzo ciekawe jest znalezisko rękawicy. Szkoda , ze fotka jest pod takim kątem, ze nic nie widać. Znalezisko jest ciekawe z tego względu, że takowych (rękawic) znaleziono tylko kilka i trwają spory wśród odtwórców czy używanie rękawic bojowych jest historyczne czy nie. podobnie sprawa ma się z krojem rękawicy.
Mam więc pytanko czy ta rękawica była tzw: "z jednym palcem"?
Sorki za off top
"Nie ma miękkiej gry"
Z rękawica ciężko stwierdzić, bo na żywo nie wygląda dużo lepiej- ot, kawał skóry, bez podpisu bym niekoniecznie wpadła, że to rękawica; ale będę dziś w muzeum też, jak się uda złapać kogoś wiedzącego to dopytam o to:)
edit:
byłam, pani archeolog b. miła dała materiały, pogadałyśmy o butach kabłączkach rękawicach etc, tez się zajmuje strojami średniowiecznymi; rękawica z wystawy jest z jednym palcem, takie wtedy były, skórzana bez wyściółki; bywały z miększej skóry- safianu. Ogólnie rękawice skórzane raczej były atrybutem możnych, też sokolników np. Były oznaka władzy, zamożności, etc. Natomiast w jednym z tekstów który mi udostępniła nt wczesnośredniowiecznych strojów na pomorzu pisano, że ludność wiejska nosiła rękawicę wełniane (też z jednym palcem)
Z art. Lidii Eberle "Rękawica średniowieczna": z terenów polskich znaleziska rękawic wczesne to np palec rękawicy jednopalcowej z Wrocławia z XIII w. w Europie w XII w pojawiły się rękawice rycerskie, złożone z rękawicy skórzanej okrytej z zewnątrz skórzanymi, rogowymi lub metalowymi płytkami; z jednym lub pięcioma placami.
edit:
byłam, pani archeolog b. miła dała materiały, pogadałyśmy o butach kabłączkach rękawicach etc, tez się zajmuje strojami średniowiecznymi; rękawica z wystawy jest z jednym palcem, takie wtedy były, skórzana bez wyściółki; bywały z miększej skóry- safianu. Ogólnie rękawice skórzane raczej były atrybutem możnych, też sokolników np. Były oznaka władzy, zamożności, etc. Natomiast w jednym z tekstów który mi udostępniła nt wczesnośredniowiecznych strojów na pomorzu pisano, że ludność wiejska nosiła rękawicę wełniane (też z jednym palcem)
Z art. Lidii Eberle "Rękawica średniowieczna": z terenów polskich znaleziska rękawic wczesne to np palec rękawicy jednopalcowej z Wrocławia z XIII w. w Europie w XII w pojawiły się rękawice rycerskie, złożone z rękawicy skórzanej okrytej z zewnątrz skórzanymi, rogowymi lub metalowymi płytkami; z jednym lub pięcioma placami.
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
Re: Słowiańskie ozdoby i amulety
Artykuł o kabłączkach ogólnie, dużo zdjęć znalezisk, prosta klasyfikacja kabłączków, informacje o sposobach noszenia: https://kargashina.files.wordpress.com/ ... d-east.pdf po angielsku
Artykuł sugeruje też na podstawie znalezisk kabłączków wplecionych bezpośrednio we włosy, że taki sposób noszenia mógł być powszechny. Znaleziska potwierdzają też noszenie kabłączków podobnie jak kolczyków - przewleczonych przez dziurkę w uchu. Wiele znalezisk wskazuje również na noszenie kabłączków na pasku tkaniny przewiązanym przez czoło, wygląda na to, że ten sposób najlepiej przyjął się w reko.
Ciekawa jestem jak mogłaby wyglądać fryzura z kabłączkami wplecionymi we włosy i na ile mogłaby być wygodna.
Powyższy artykuł nie jest jedynym, który przedstawia dowody na te trzy sposoby noszenia kabłączków. Samboja też już na naszym forum udostępniała artykuł o kabłączkach, w którym o ile dobrze pamiętam było napisane, że przez dłuższy czas dominowało błędne przekonanie, że kabłączki mocowano na paskach wykonanych ze skóry. Dopiero dzięki bardziej zaawansowanym technikom badawczym odkryto, że odnalezione kawałki skóry to tak naprawdę fragmenty uszu
Artykuł sugeruje też na podstawie znalezisk kabłączków wplecionych bezpośrednio we włosy, że taki sposób noszenia mógł być powszechny. Znaleziska potwierdzają też noszenie kabłączków podobnie jak kolczyków - przewleczonych przez dziurkę w uchu. Wiele znalezisk wskazuje również na noszenie kabłączków na pasku tkaniny przewiązanym przez czoło, wygląda na to, że ten sposób najlepiej przyjął się w reko.
Ciekawa jestem jak mogłaby wyglądać fryzura z kabłączkami wplecionymi we włosy i na ile mogłaby być wygodna.
Powyższy artykuł nie jest jedynym, który przedstawia dowody na te trzy sposoby noszenia kabłączków. Samboja też już na naszym forum udostępniała artykuł o kabłączkach, w którym o ile dobrze pamiętam było napisane, że przez dłuższy czas dominowało błędne przekonanie, że kabłączki mocowano na paskach wykonanych ze skóry. Dopiero dzięki bardziej zaawansowanym technikom badawczym odkryto, że odnalezione kawałki skóry to tak naprawdę fragmenty uszu
- Samboja
- Początkujący skryba
- Posty: 395
- Rejestracja: sob 03 paź 2015, 00:00
- Lokalizacja: Ziemia Nowogrodzka/ Górna Ruś
Re: Słowiańskie ozdoby i amulety
Herdis, na najbliższym wspólnym wyjeździe powierzę w twoje ręce swoje włosy i kablaczki, abyś mogła przetestować potencjalne fryzury co ty na to?
Re: Słowiańskie ozdoby i amulety
Przemyśl to ;P a tak poważnie to ciekawi mnie ten temat i spróbuję dowiedzieć się więcej jak to mogło wyglądać. Niestety włosy rzadko zachowują się w grobach w na tyle dobrym stanie, żeby zrekonstruować fryzurę.
- Samboja
- Początkujący skryba
- Posty: 395
- Rejestracja: sob 03 paź 2015, 00:00
- Lokalizacja: Ziemia Nowogrodzka/ Górna Ruś
Re: Słowiańskie ozdoby i amulety
Jeśli chodzi o fryzury słowiańskie to warkocz wydaje się być zawsze dobrym rozwiązaniem
Wróć do „Krawiectwo i jemu podobne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości