Postautor: KarlFrank » ndz 07 sie 2022, 10:16
Zeby zastanawiac sie nad Slowianskim Porzadkiem Swiata nalezy najpierw zglebic pochodzenie Slowian. Obecne badania daja jednoznaczny obraz w tym wzgledzie. Znalezisko genetyczne jeszcze nic nie daje, bo można je wieloznacznie interpretować. Dopiero znaleziska genetyczne powiązane ze znaleziskami archeologicznymi dają możliwość właściwej interpretacji. Tymczasem mnogość badań genetycznych już teraz całkowicie kładzie na łopatki teorię autochtoniczną Słowian - Polaków między Bugiem a Odrą. Z badań genetycznych ostatnich lat wynika, że żadna z ras ludzkich nie powstała w Europie, a więc nie była autochtoniczna - z wyjątkiem Neandertalczyków. Choć po ostatnich znaleziskach neandertalskich w północnej Afryce i to jest poddawane w wątpliwość. Pierwsi Indoeuropeidzi którzy pojawili się w Europie byli nosicielami kultury Grobów Jamowych, która powstała na Stepach Pontyjskich. Około 3000 lat p.n.e. dotarli oni do Europy i aż do Półwyspu Iberyjskiego i Wysp Brytyjskich. Przynieśli ze sobą genom Y-Rb1+ będący potem podstawą genetyczną narodów celtyckich. Dalsze badania genetyczne wykazały, że część tego ludu Grobów Jamowych wróciła na wschód Europy. Po niej w Europie około 2500 lat p.n.e , również prawdopodobnie ze Stepów Pontyjskich, pojawił się następny lud indoeuropejski -kultury Ceramiki Sznurowej, nosiciel słowiańskiego, wręcz polskiego genomu Ra1+. Pojawił się również w całej Europie, bo dotarł na pewno do Atlantyku. I oni nie wracali na wschód jak część ludu kultury Grobów Jamowych. A więc całkowicie wrośli w demografie całej Europy w tym również Zachodniej. I tak jak zagadką jest, dlaczego współczesny człowiek wyparł lepiej przystosowanego Neandertalczyka, tak kolosalną zagadką demograficzną pozostaje fakt, że cała Europa Zachodnia od Łaby i Lasu Czeskiego zdominowana jest przez genom (Rb1+) ludzi Grobów Jamowych, a tylko minimalny jest udział słowiańskiego, polskiego (!) genomu ludu Ceramiki Sznurowej. I na podstawie badań genetycznych już kultury Halsztackiej i kultury Łużyckiej (600 -500 p.n.e. ) ma się wrażenie, że czynnik R1a wymarł. Jest prawie nieobecny. Późna kultura Halsztacka jest w 100% celtycka. Starsza jest Magdaleńska itd. Ale nie ma czynnika Ra1+!!! Jeżeli wymarł lub został zdominowany przez starszą genetykę to nie tylko w Alpach czy w Baskonii, we Francji czy Niemczech, ale także w Górach Świętokrzyskich, koło Krakowa, koło Przemyśla, na Dolnym Śląsku, czyli wszędzie tam, gdzie Celtowie wytapiali żelazo. Bo oni pierwsi w Europie opanowali tę technologię. A więc również i na dzisiejszych ziemiach polskich nie było żadnej kontynuacji genetycznej kultury Ceramiki Sznurowej. I nie było również kontynuacji cywilizacyjnej. Jeden z przeciwników teorii autochtonicznej posługuje się argumentem braku technologii koła garncarskiego u Słowian. Ale jest sto razy lepszy dowód przeciw teorii autochtonicznej: technologia wytopu żelaza. Wiadomo, że na terenie dzisiejszej Polski w Górach Świętokrzyskich, na Mazowszu i Dolnym Śląsku, koło Krakowa na przełomie epok wytapiano żelazo w dymarkach, bo tam był odpowiedni surowiec. I robili to Celtowie, bo oni technologię wytopu żelaza najwcześniej w Europie opanowali. Bo dostali ją z przez Greków w dzisiejszej Marsylii lub Etrusków. I stosowali ją wszędzie tam, gdzie był surowiec do wytopu żelaza: Noricum w Styrii, we francuskim Masywie Centralnym koło Clermont-Ferrand, Asturii, Kantabrii, Baskoni. Byli tak bardzo z tą technologią do przodu nawet względem Rzymian, że Rzymianie ich za to niszczyli, gdzie się tylko da: masakra Markomanów w Noricum, czy Wojny Galijskie Cesara (Clermont-Ferrand). A więc, jeśli Słowianie byliby by przyszli na późniejsze piastowskie ziemie 2 tysiące lat wcześniej i tu pozostali aż do dzisiaj, to jakim cudem zupełnie obcy lud Celtów wszedłby na ten teren i rozwijał dla siebie najnowocześniejszą wówczas technologię? To tak jakby dziś Martin Lockheed przeniósł swoją produkcję do Argentyny. Mało tego. Nawet jeżeli byśmy założyli, że taka bzdura się zdarzyła, to wiemy, że obróbkę żelaza dalej kontynuowała na miejscu kultura Przeworska (celtycko-wandalska) aż do 5 wieku naszej ery. A tu nagle w X wieku w dokumentach czytamy, że Mieszko i inni władcy słowiańscy sprzedawali swoich współplemieńców na niewolników do Kalifatu Kordobańskiego i Damasceńskiego przede wszystkim po to, by kupić uzbrojenie, czyli broń z żelaza. I żydowski kupiec niewolników dla Maurow Kordobańskich jest zachwycony, bo jakiś książę Mieszko był w stanie wystawić 1000 pancernych wojowników, opancerzonych oczywiście nie z własnej produkcji. Gdyby przez 4 tysiąclecia trwałaby ta sama kultura, czyli kultura słowiańska była by kontynuacją kultury Ceramiki Sznurowej to na terenach między Bugiem a Łabą Słowianie przejęliby technologię żelaza od Celtów tak jak kultura Przeworska i w 10-tym wieku n.e. Mieszko by sam sobie wyrabiał miecze i włócznie z damasceńskiej stali. A tak kupował tę broń w Skandynawii przez Wikingów. Brak kontynuacji technologii żelaza u Słowian świadczy najlepiej o tym, że Słowian między Bugiem i Łabą do 5 wieku nie było. I że kultura Ceramiki Sznurowej nie jest tożsama ze Słowianami. Czyli Słowianie przyszli później i to z innymi czystymi koczownikami stepowymi. A jak wiadomo, żadna kultura koczownicza nie wytworzyła wyższej cywilizacji: ani Ugrofini, ani Ludy Starosyberyjskie, ani Czingis Chan (brał technologię z Chin nie ze stepu), ani Hunowie, ani Scytowie, ani Chazarowie ani późniejsi Turcy, ani Indianie na prerii. Wielkie cywilizcje powstały w oparciu o rolnictwo i osiadły tryb życia: kultura Göbekli Tepe, Wyżyna Anatolijsko-Irańska, Sumer, Egipt, Ganges i Indus, Chiny i znacznie później kultury Ameryki Łacińskiej.
Czym zatem tłumaczyć indoeuropejskie słowiańskie geny na terenie dzisiejszej Polski? Przejdźmy zatem do genezy Słowian w ogóle. Zaczęło się właśnie w dzisiejszym Göbekli Tepe na Wyżynie Anatolijsko-Irańskiej przed około 12 tysiącami lat. Tam jakiś lud przed indoeuropejski lub indoeuropejski, wynalazł rolnictwo, bo po raz pierwszy zasiał jakiś rodzaj trawy (zboże) i zebrał plony. W parę tysięcy lat później lud, który się prawdopodobnie wywodził od tych pierwszych rolników, a który możemy już pewnie określić jako indoeuropejski, a może nawet jako irański, oswoił 4 dzikie rasy konia. Okazuje się dziś, że wszystkie konie hodowlane pochodzą od tych oswojonych wtedy koni. Także koń Przewalskiego. Ten sam lud irański wynalazł koło i strzemię ze sznura. I pewna część tych rolników irańskich wsiadła na konie, przekroczyła Kaukaz i na około 3000 tysiące lat opanowała Wielki Step Euroazjatycki sięgający od Mongolii po rzekę San w dzisiejszej Polsce. Indoeuropeidzi panowali nad Euroazją do około pierwszych wieków naszej ery. Gdyż w międzyczasie konia, koła, strzemienia nauczyły się liczne na stepie ludy tureckie. Pierwszym takim ludem tureckim zidentyfikowanym w historii są Hunowie u bram Chin (2 wiek n.e.). Ze względu na tę nieprzyjemną konkurencję ze strony Turków, którzy na Step Euroazjatycki wyplenili się z tajgi nad Bajkałem i Jenisejem, część indoeuropejskich jeźdźców stepowych postanowiła zejść z koni i poświęcić się znów rolnictwu jak ich irańscy przodkowie przed tysiącami lat. Mieli jednak większe wyzwanie, gdyż robili to na północ od Wielkiego Stepu Euroazjatyckiego, a więc w ostrym umiarkowanym a raczej zimnym klimacie. Nie dało się zbierać prosa czy żyta dwa razy do roku jak pszenicy w Egipcie, jak ryżu w Chinach itd. Trzeba było w lecie zebrać plon, który musiał wystarczyć na pozostałe 3 pory roku. I to byli właśnie Słowianie. Tak więc Słowianie to pierwotnie koczowniczy lud irański, który osiedlił się na północ od Wielkiego Stepu Euroazjatyckiego. Tutaj od razu wyskoczą obrońcy dziedzictwa kultury Ceramiki Sznurowej z pytaniem: a dlaczego Słowianie się tam osiedlili? Przecież kultura Ceramiki Sznurowej już wyraźnie rolnicza pochodziła ze stepów Pontyjskich, mogli tam zostać. Lubomir Czupkiewicz w swych genialnych pracach zidentyfikował ten czas i to miejsce, gdzie się osiedlili ci pierwsi Słowianie. Był to 2 wiek naszej ery, a obszar ten leżał między Wołgą i Oką. Jak Czupkiewicz udowodnił, że to było między Oką a Wołgą a nie na Stepie Pontyjskim? Bo w językach słowiańskich są liczne zapożyczenia z języków ugrofińskich. A genetyka ugrofińska nigdy tak daleko nie sięgała na południe aż do Morza Czarnego. Jedynym obszarem, gdzie do bliskiego i długotrwałego kontaktu Słowian z Ugrofinami mogło dojść, był właśnie obszar Oka - Wołga. I sadząc po ilości ugrofińskich wpływów na języki słowiańskie ten kontakt musiał trwać od 150 do 200 lat. Gdyż koło 300 roku n.e. Hunowie mieli dość oblegania Chin i ruszali stepem coraz bardziej na zachód. Bo i zaczynała się występująca z powodów geofizycznych co 600 lat susza na stepie. Apogeum tego parcia na zachód nastąpiło w 4 wieku, gdy Hunowie rozbili najpierw ostatnich irańskich jeźdźców stepu - Alanów w okolicach Kaukazu, a w 375 rozbili imperium Gotów Krymskich porywając ze sobą wszystko co spotkali po drodze ( Alanów, Gotów itd.) i parli do środka Europy aż do Równiny Panońskiej, a na północ od Karpat dotarli do Odry. Oczywiście, że porwali ze sobą Słowian znad Oki, którzy wtedy przesunęli się co najmniej nad Prypeć i Dniepr. Nie jest wykluczone, że z Attylą byli nie tylko irańscy Alanowie, ale i Słowianie. Bo który w końcu Mongoł lub Turek odróżniał wtedy Sarmatę od Słowianina czy Alana a tym bardziej gocki kronikarz Jordanes, który przekazał nam największą wiedzę o Hunach. Ale nad Dnieprem Słowianie nie mieli co szukać dla swej kultury rolniczej z powodu suszy stepowej. I kiedy imperium Hunów pod koniec 5 wieku naszej ery się załamało (453 śmierć Attyli) wraz z całkowicie koczowniczymi irańskimi Alanami Słowianie ruszyli zdobywać Europę na południe aż na Bałkany i do Adriatyku, a na północy do Bałtyku (Pomorze, Meklemburgia) aż do Łaby. Dlaczego uważa się, że Alanowie też zasiedlali dzisiejszą Polskę? Bo znajduje się na terenie Polski liczne pochówki alańskie, zwłaszcza w Małopolsce. Również kultura krakowska, mam na myśli muzykę a konkretnie Krakowiaka, wyraźnie różni się od muzyki pozostałej Polski a przypomina właśnie muzykę ludów stepowych. Tu pewna ciekawostka. Udowodniono, że muzyka ze szwajcarskiego Appenzell bardzo przypomina rytmy Krakowiaka. Jest natomiast prawdą historyczną, że Attyla cofając się po nieudanej bitwie na Kataluańskich Polach po drodze, a więc i w dzisiejszej Szwajcarii, zostawiał rannych, by jak najszybciej osiągnąć swoja główną kwaterę w dzisiejszych Węgrzech. I jest widoczne genetycznie, że mieszkańcy szwajcarskiego Appenzell pochodzą od Alanów, którzy po obu stronach (Rzym i Attyla) walczyli na Polach Kataluańskich. Nie jest wykluczone, że zagadkowa różnica między późniejszymi Serbami Białymi a Chorwatami Białymi polegała właśnie na różnym udziale liczbowym, a więc i etnicznym Alanów i Słowian w tych dwóch zgrupowaniach ludzkich. Gdy Słowianie wpadli do Środkowej Europy mieli zaledwie podstawową kulturę osadniczo-rolniczą (ziemianki), bo nic w tak krótkim czasie (2 - 4 wiek n. e. ) nie mogli więcej stworzyć, choć do Uralu z kamiennym budulcem i ze złożami żelaza mieli znad rzeki Oki dość niedaleko. Bo przecież rolnicy z Göbekli Tepe już przed 12 tysiącami lat budowali kamienne twierdze, które do dziś budzą podziw inżynierów. Słowianie nad Oką i Wołgą dorobili się tylko rolnictwa w morderczym zimnym klimacie i osławionych ziemianek. Reszty musieli się uczyć od celtycko-germańskiej Europy, gdy do niej na przełomie 5/6 wieku wreszcie dotarli.
Dlatego nalezy przypuszczac ze Slowianie mieli te same wierzenia co stepowe ludy iranskie: Scytowie, Alanowie, Sarmaci, Mesangenowie itd. W czasie fazy osiedlenczej nad OKa i Wolga w kontakcie z ludami ugrofinskimi mogli przyjac troche elementow religii szamanskiej