GreenWood "Pieśń Słowana" Legenda o Smoku Wawelskim
: pt 12 sty 2018, 20:50
Wpada w ucho, fajne słowa i można śpiewać na podział chłopcy-dziewczynki
https://www.youtube.com/watch?v=QUgm5hBQIh8
TEKST:
Krak:
Wisło biała, matko biała, czemu mętne wody Twoje?
Wisła:
Jakże mętne być nie mają kiedy do nich łzy wpadają?
Smok w pieczarze siadł pod górą, żmij podstępny i okrutny.
Lud nad brzegiem ręce łamie, Krak na grodzie siedzi smutny.
Smok co chwyci to pożera, dławi ludzi, pleni stada,
dusi niewiasty i dzieci. Oj ludu biada, biada!
Krak na grodzie smutny siedzi, myśli miesiąc, drugi, trzeci.
Krak:
Jak potworę tę umorzyć, jak umorzyć tego gada?
Gardła mu nie zduszą dłonie, miecz mu skóry, nie przebije,
pałka czaszki nie roztrzaska i piorun go nie zabije.
Wisła:
Siedem razy miesiąc rośnie, siedem razy się zapada,
aż Krak skubę wołać każe:
Krak:
Wiem co czynić nam wypada!
Wypchaj owcę siarką, smołą, zanieś ją pod smoczą jamę.
Kiedy żmij zaryczy z głodu zobaczymy co się stanie!
Wisła:
Jako rzekł tak skuba czyni, rzuca ścierwo pod pieczarą,
paszcza straszna ścierwo łyka, ryk aż górą trzęsie całą.
Krak:
W smoku palą się wnętrzności, więc do Wisły żłopać bieży,
żłopie, aż się nadął cały i pęka, i martwy leży.
Razem:
Ptacy niosą wieść wesołą: patrzaj nasz narodzie miły!
Niech dzieci na łąki biegną – nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi! "
https://www.youtube.com/watch?v=QUgm5hBQIh8
TEKST:
Krak:
Wisło biała, matko biała, czemu mętne wody Twoje?
Wisła:
Jakże mętne być nie mają kiedy do nich łzy wpadają?
Smok w pieczarze siadł pod górą, żmij podstępny i okrutny.
Lud nad brzegiem ręce łamie, Krak na grodzie siedzi smutny.
Smok co chwyci to pożera, dławi ludzi, pleni stada,
dusi niewiasty i dzieci. Oj ludu biada, biada!
Krak na grodzie smutny siedzi, myśli miesiąc, drugi, trzeci.
Krak:
Jak potworę tę umorzyć, jak umorzyć tego gada?
Gardła mu nie zduszą dłonie, miecz mu skóry, nie przebije,
pałka czaszki nie roztrzaska i piorun go nie zabije.
Wisła:
Siedem razy miesiąc rośnie, siedem razy się zapada,
aż Krak skubę wołać każe:
Krak:
Wiem co czynić nam wypada!
Wypchaj owcę siarką, smołą, zanieś ją pod smoczą jamę.
Kiedy żmij zaryczy z głodu zobaczymy co się stanie!
Wisła:
Jako rzekł tak skuba czyni, rzuca ścierwo pod pieczarą,
paszcza straszna ścierwo łyka, ryk aż górą trzęsie całą.
Krak:
W smoku palą się wnętrzności, więc do Wisły żłopać bieży,
żłopie, aż się nadął cały i pęka, i martwy leży.
Razem:
Ptacy niosą wieść wesołą: patrzaj nasz narodzie miły!
Niech dzieci na łąki biegną – nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi!
Nie ma już smoka na ziemi! "