Lipka (dwie wersje)
: pt 26 sty 2018, 19:18
https://www.youtube.com/watch?v=IsUxZC9 ... CA&index=4
Wersja Rokiczanki
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipka zielona
/A na tej lipce, na tej zielonieńkiej
Trzej ptaszkowie śpiewają/ x2
Nie byli to ptaszkowie
Tylko trzej braciszkowie
/Co się spierali o jedną dziewczynę
Który ci ją dostanie/ x2
Jeden mówi: „Tyś moja”
Drugi mówi: „Jak Bóg da”
/A trzeci mówi: „Moja najmilejsza,
Czemu Tyś mi taka smutna?”/ x2
Jakże nie mam smutna być ?
Za starego każą iść
/Czasu niewiele, jeszcze dwie niedziele
Mogę miły z Tobą być!/ x2
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipka zielona
/A na tej lipce, na tej zielonieńkiej
Trzej ptaszkowie śpiewają/ x2
Wersja stara
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipa zielona.
Oj, lipa, lipa, lipa zielonieńka,
Trzej ptaszkowie śpiewają.
Nie ptaszkowie śpiewają —
Kawalerzy gadają.
Rozmówili się trzej kawalerowie
O tej młodej dziewczynie.
Jeden mówi, że moja.
Drugi mówi: jak Bóg da.
A trzeci mówi: serduleńka moja,
Czemu smętna, niewesoła?
Jakże mnie wesołej być —
Za starego za mąż iść.
Zakamieniała serduleńka moja,
Ja nie moga rozweselić.
A w komorze, w komorze
Stoi łoża zielona.
Oj, łoża, łoża ślicznie malowana,
Kto na tobie spać będzie?
Jeśli stary spać będzie,
Trzeba łoża rozrzucić.
A jeśli młody, pięknej urody,
Trzeba łoża ozłocić.
A Jasieńka usłyszał
I z łóżeczka wyskoczył.
Bywajże zdrowa, serduleńka moja.
Ja kawaler, ty wdowa
Wersja Rokiczanki
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipka zielona
/A na tej lipce, na tej zielonieńkiej
Trzej ptaszkowie śpiewają/ x2
Nie byli to ptaszkowie
Tylko trzej braciszkowie
/Co się spierali o jedną dziewczynę
Który ci ją dostanie/ x2
Jeden mówi: „Tyś moja”
Drugi mówi: „Jak Bóg da”
/A trzeci mówi: „Moja najmilejsza,
Czemu Tyś mi taka smutna?”/ x2
Jakże nie mam smutna być ?
Za starego każą iść
/Czasu niewiele, jeszcze dwie niedziele
Mogę miły z Tobą być!/ x2
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipka zielona
/A na tej lipce, na tej zielonieńkiej
Trzej ptaszkowie śpiewają/ x2
Wersja stara
Z tamtej strony jeziora
Stoi lipa zielona.
Oj, lipa, lipa, lipa zielonieńka,
Trzej ptaszkowie śpiewają.
Nie ptaszkowie śpiewają —
Kawalerzy gadają.
Rozmówili się trzej kawalerowie
O tej młodej dziewczynie.
Jeden mówi, że moja.
Drugi mówi: jak Bóg da.
A trzeci mówi: serduleńka moja,
Czemu smętna, niewesoła?
Jakże mnie wesołej być —
Za starego za mąż iść.
Zakamieniała serduleńka moja,
Ja nie moga rozweselić.
A w komorze, w komorze
Stoi łoża zielona.
Oj, łoża, łoża ślicznie malowana,
Kto na tobie spać będzie?
Jeśli stary spać będzie,
Trzeba łoża rozrzucić.
A jeśli młody, pięknej urody,
Trzeba łoża ozłocić.
A Jasieńka usłyszał
I z łóżeczka wyskoczył.
Bywajże zdrowa, serduleńka moja.
Ja kawaler, ty wdowa