Archiwum pytań
No to chyba temat konserwacji skórzanych elementów stroju mam już ogarnięty
Dzisiaj przyszedł wosk. Przy okazji najbliższych odwiedzin u rodziców zawoskuję kaletkę.
A teraz z innej beczki
Poeksperymentować mi się zachciało.
@Arnor: Pamiętasz ja niedługo po moim zgłoszeniu się do drużyny rozmawialiśmy o ręcznym szyciu historycznym? Postanowiłam teraz wypróbować jeden ze szwów przedstawiony w materiale, który mi przesłałeś. Leżało to u mnie wydrukowane od jakiegoś czasu ale znalazłam też w necie. Wskazałeś mi wtedy dodatek o szwach z tego poradnika dotyczącego wykonywania strojów: http://www.colanhomm.org/OriginalBasicKitGuide.pdf .Starałam się zrobić ten szew York/Oslo (bo Oslo norweskie a ja przecież regionalnie na Norwegię potem chcę się porywać).
W każdym razie chciałabym wszystkim pokazać efekt mojego eksperymentu:
Krok 1. Zszycie szwem prostym dwóch kawałków lnu. Oczywiście z użyciem mojej wspaniałej lnianej nici.
Krok 2. Zawinięcie pozostawionych brzegów materiału na jedną stronę i zaszycie.
Krok 3. Tak to wygląda po wewnętrznej stronie:
Krok 4. A tak to wygląda po zewnętrznej stronie:
W sumie żadna wielka filozofia czy odkrycie ale trzeba było wypróbować, żeby pzrekonać się jak to wychodzi
Wiem, że trochę krzywo ale nie zawsze wychodzi idealnie. Wygląda dosyc solidnie i trochę rozciągałam materiał - nic nie puściło. Problemem technicznym przy szyciu na początku było tylko to, że parę razy nie chciała igła z supłem przejść przez podwinięty brzeg. Tyle, że to po prostu była kwestia zbyt ciasnego podwinięcia. Dalej poszło gładko.
Jakie macie zdanie o tym eksperymenciku? Czy uważacie, że w ramach dalszego eksperynmenciku mogłabym sobie w ten sposób zszyć nową spodnią kieckę z właśnie takiego lnu?
Dzisiaj przyszedł wosk. Przy okazji najbliższych odwiedzin u rodziców zawoskuję kaletkę.
A teraz z innej beczki
Poeksperymentować mi się zachciało.
@Arnor: Pamiętasz ja niedługo po moim zgłoszeniu się do drużyny rozmawialiśmy o ręcznym szyciu historycznym? Postanowiłam teraz wypróbować jeden ze szwów przedstawiony w materiale, który mi przesłałeś. Leżało to u mnie wydrukowane od jakiegoś czasu ale znalazłam też w necie. Wskazałeś mi wtedy dodatek o szwach z tego poradnika dotyczącego wykonywania strojów: http://www.colanhomm.org/OriginalBasicKitGuide.pdf .Starałam się zrobić ten szew York/Oslo (bo Oslo norweskie a ja przecież regionalnie na Norwegię potem chcę się porywać).
W każdym razie chciałabym wszystkim pokazać efekt mojego eksperymentu:
Krok 1. Zszycie szwem prostym dwóch kawałków lnu. Oczywiście z użyciem mojej wspaniałej lnianej nici.
Krok 2. Zawinięcie pozostawionych brzegów materiału na jedną stronę i zaszycie.
Krok 3. Tak to wygląda po wewnętrznej stronie:
Krok 4. A tak to wygląda po zewnętrznej stronie:
W sumie żadna wielka filozofia czy odkrycie ale trzeba było wypróbować, żeby pzrekonać się jak to wychodzi
Wiem, że trochę krzywo ale nie zawsze wychodzi idealnie. Wygląda dosyc solidnie i trochę rozciągałam materiał - nic nie puściło. Problemem technicznym przy szyciu na początku było tylko to, że parę razy nie chciała igła z supłem przejść przez podwinięty brzeg. Tyle, że to po prostu była kwestia zbyt ciasnego podwinięcia. Dalej poszło gładko.
Jakie macie zdanie o tym eksperymenciku? Czy uważacie, że w ramach dalszego eksperynmenciku mogłabym sobie w ten sposób zszyć nową spodnią kieckę z właśnie takiego lnu?
Z tego co wiem nie ma wymogów jakichś szczególnym (poza tym, że teraz wszystko ma być ręcznie zszyte) a tym bardziej wykrojów.
Powiem ci jak ja szyłam, bo rozwiązałam to jeszcze inaczej:
Złożyłam podwójnie część jednego długiego prostokąta materiału zostawiając nie złożoną (pojedynczą część), która ma stanowić klapę. Część złożoną zszyłam po bokach. Potem doszyłam pasek.
I tak jest trochę mniej zszywania no ale jest potrzebny większy kawałek materiału. Coś za coś. Zrób jak ci wygodnie Obie wersje powinny być zaakceptowane.
Powiem ci jak ja szyłam, bo rozwiązałam to jeszcze inaczej:
Złożyłam podwójnie część jednego długiego prostokąta materiału zostawiając nie złożoną (pojedynczą część), która ma stanowić klapę. Część złożoną zszyłam po bokach. Potem doszyłam pasek.
I tak jest trochę mniej zszywania no ale jest potrzebny większy kawałek materiału. Coś za coś. Zrób jak ci wygodnie Obie wersje powinny być zaakceptowane.
To zależy na co tą torbę potrzebujesz czy na 3 browary, miód pitny i papier toaletowy czy na więcej rzeczy
Ja mam największą zieloną, w którą mi się nawet dwa duże ręczniki zmieściły, kosmetyczka i dwie pary klapek..
Generalnie torba ma tą praktyczną funkcję, że ukrywa rzeczy niehistoryczne, jak piwo w puszce, papier toaletowy, itp. a jest większa od kaletki, w którą z reguły zmieścisz telefon i/lub portfel.
Ze zdobieniem się lepiej chwilę wstrzymać (za jakiś czas nie widzę nic przeciwko), ja zaczęłam haft na torbie po wstąpieniu do drużyny. Trochę dziwnie by to wyglądało- ciuchy biedne, torba haftowana/zdobiona. Staramy się unikać takich kontrastów.
Jeżeli to będzie pojedyncza nitka w innym kolorze, to jeszcze ujdzie. Ale najlepiej by nie był to kolor "bogaty".
Ja mam największą zieloną, w którą mi się nawet dwa duże ręczniki zmieściły, kosmetyczka i dwie pary klapek..
Generalnie torba ma tą praktyczną funkcję, że ukrywa rzeczy niehistoryczne, jak piwo w puszce, papier toaletowy, itp. a jest większa od kaletki, w którą z reguły zmieścisz telefon i/lub portfel.
Ze zdobieniem się lepiej chwilę wstrzymać (za jakiś czas nie widzę nic przeciwko), ja zaczęłam haft na torbie po wstąpieniu do drużyny. Trochę dziwnie by to wyglądało- ciuchy biedne, torba haftowana/zdobiona. Staramy się unikać takich kontrastów.
Jeżeli to będzie pojedyncza nitka w innym kolorze, to jeszcze ujdzie. Ale najlepiej by nie był to kolor "bogaty".
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Brzegów nie kończ bo to zbędna ozdoba w torebce która leży na ziemi, zaczepia się o krzaki etc. etc.
Natomiast na pasek możesz mieć tylko jest pewien problem. Krajki się wyciągają i (jak to napisać) "kurczą". Po jakimś czasie z szerokiej krajki zrobi Ci się wąska i rozciągnięta. Będzie się wpijała w ramie jak byś miała sznurek a nie krajkę.
Szeroki pasek ze zszytych 2-3 warstw materiału jest najpraktyczniejszy. Ja mam dwie takie torby wyprawowe i nie narzekam absolutnie.
Natomiast na pasek możesz mieć tylko jest pewien problem. Krajki się wyciągają i (jak to napisać) "kurczą". Po jakimś czasie z szerokiej krajki zrobi Ci się wąska i rozciągnięta. Będzie się wpijała w ramie jak byś miała sznurek a nie krajkę.
Szeroki pasek ze zszytych 2-3 warstw materiału jest najpraktyczniejszy. Ja mam dwie takie torby wyprawowe i nie narzekam absolutnie.
"Nie ma miękkiej gry"
@Arnor: Przyzwyczajenie, że wszystko najlepiej skonsultować z jak największą liczbą drużynników.
A poza tym to zawsze warto poprosić o błogosławieństwo i potem zupełnie przypadkowo pochwałę od jarla dostać.
I piszesz, że się za bardzo komentować nie da... No to co, tylko pisanie negatywnych komentarzy uznajesz za sensowne?
A poza tym to zawsze warto poprosić o błogosławieństwo i potem zupełnie przypadkowo pochwałę od jarla dostać.
I piszesz, że się za bardzo komentować nie da... No to co, tylko pisanie negatywnych komentarzy uznajesz za sensowne?
Wróć do „Pytania od kandydatów”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość