Strój kobiecy
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Właściwie to nie ma żadnych danych :/
Znaleziono szpilę. Podobne były w XIV w i używano ich do "ciasnoch" i już...
Wysnuwanie z tego wniosków, że kiecki takie były we wczesnym to dla mnie nie tylko bardzo mocne "chciejstwo" ale zwyczajne przegięcie.
Ciekawe czy poza tą nieszczęsną szpilą są jakiekolwiek inne znaleziska, które mogą sugerować, że "ciasnochy" były we wczesnym?
Znaleziono szpilę. Podobne były w XIV w i używano ich do "ciasnoch" i już...
Wysnuwanie z tego wniosków, że kiecki takie były we wczesnym to dla mnie nie tylko bardzo mocne "chciejstwo" ale zwyczajne przegięcie.
Ciekawe czy poza tą nieszczęsną szpilą są jakiekolwiek inne znaleziska, które mogą sugerować, że "ciasnochy" były we wczesnym?
"Nie ma miękkiej gry"
Lili pisze:dla twoich rejonow: zawsze mozesz zalozyc sama dunke;P
Nie mogę bo mam z prześwitującego materiału
Równie dobrze mogę chodzić nago i zakryć się tylko srebrem
Poza tyk jakoś do mnie to nie przemawia. To nie jest kiecka tylko fartuszek. To się nosiło na coś. Poza tym zakładając, że odtwarzam wyższe warsty społeczne-te wyższe wyższe to nie mogę pomykać w samej dunce.
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
nie nie...dunka to nie zwykly fartuszek tylko suknia fartuchowa... I byla uzywana dunka przez wyzsze sfery;)
A co do przeswitywania - zawsze mozesz uszyc z innego - mniej prześwitującego lnu;P
hehe i tu wracamy do tematu co widzimy na festiwalach... I wersje, że w dni gorące nosimy samą dunkę widziałam u np. odtwórców duńskich:)
Zresztą nasze rodzime Panie również to robią - choćby kobieta Igora (dowódca Trygława) - Marta... A co jak co tej drużynie nie da się w żaden sposób i w sumie w żadnej dziedzinie - nie da się przyczepić do niehistoryczności ...
A co do przeswitywania - zawsze mozesz uszyc z innego - mniej prześwitującego lnu;P
hehe i tu wracamy do tematu co widzimy na festiwalach... I wersje, że w dni gorące nosimy samą dunkę widziałam u np. odtwórców duńskich:)
Zresztą nasze rodzime Panie również to robią - choćby kobieta Igora (dowódca Trygława) - Marta... A co jak co tej drużynie nie da się w żaden sposób i w sumie w żadnej dziedzinie - nie da się przyczepić do niehistoryczności ...
MDW WELES
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Tej drużynie nie da się też zwrócić na nic uwagi, bo grozi to utratą życia, więc nawet jak by coś ściemniali z historycznością to nikt by się nie przyczepił <joke of korz>
A tak po prawdzie to, elementy i stroje, które widuje się u odtwórców skandynawskich często - gęsto różnią się i to mocno od przyjętego w Polsce (i nie tylko) standardu. Jak znajdę nieco więcej materiałów na ten temat to wrzucę tutaj i napiszę o co chodzi.
IMHO: Chodzenie w prześwitujących ciuszkach, zwłaszcza historycznie (bez bielizny) wcale mi nie przeszkadza
A tak po prawdzie to, elementy i stroje, które widuje się u odtwórców skandynawskich często - gęsto różnią się i to mocno od przyjętego w Polsce (i nie tylko) standardu. Jak znajdę nieco więcej materiałów na ten temat to wrzucę tutaj i napiszę o co chodzi.
IMHO: Chodzenie w prześwitujących ciuszkach, zwłaszcza historycznie (bez bielizny) wcale mi nie przeszkadza
"Nie ma miękkiej gry"
http://www.strojesigrid.zafriko.pl/str/hafty
Stronka, na której są opisane różnice strojowe
Aaaaa chciałam zauważyć, że to co ja mam to też jest suknia fartuchowa-to,że ja to nazywam 'fartuszek' to inna kwestia.
Stronka, na której są opisane różnice strojowe
Aaaaa chciałam zauważyć, że to co ja mam to też jest suknia fartuchowa-to,że ja to nazywam 'fartuszek' to inna kwestia.
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
O tę stronę mi również chodziło. A o sam temat różnić w tym guście chciałem wspomnieć, że u nas nieczęsto zwraca się uwagę na te różnice właśnie. Skoro słowianki jeszcze jakoś wyróżniają się "z tłumu". Chociażby przez swoje charakterystyczne zapaski, to wikinki, niemal wszystkie są jak od matrycy.
Sukienka (lub dwie) i na to fartuszek (czasem historyczny, częściej mniej historyczny). Słowianki mają mniejsz4e pole do popisu ze względu na brak znalezisk więc stan rzeczy jest zrozumiały ale w obliczu materiałów dostępnych w Skandynawii tylko przez wygodę chyba, z może zwykłą ignorancję widać dziewczyny, które mają stroje choćby takie jak w linku zamieszczonym przez Ingę.
Bo czy ktoś z was widział dla przykładu odtwórczynię ubraną tak?:
Ja szczerze mówiąc nigdy. A przedstawiony strój pochodzi z muzeum przy uniwersytecie w Upsali.
Jakże barwniejsze były by imprezki gdyby wszystkie niewiasty na nich nie wyglądały tak samo i dało by się odróżnić słowiankę od wikinki, nie tylko po kabłączkach ale nawet Szwedkę od Norweżki po typie ubioru...
Sukienka (lub dwie) i na to fartuszek (czasem historyczny, częściej mniej historyczny). Słowianki mają mniejsz4e pole do popisu ze względu na brak znalezisk więc stan rzeczy jest zrozumiały ale w obliczu materiałów dostępnych w Skandynawii tylko przez wygodę chyba, z może zwykłą ignorancję widać dziewczyny, które mają stroje choćby takie jak w linku zamieszczonym przez Ingę.
Bo czy ktoś z was widział dla przykładu odtwórczynię ubraną tak?:
Ja szczerze mówiąc nigdy. A przedstawiony strój pochodzi z muzeum przy uniwersytecie w Upsali.
Jakże barwniejsze były by imprezki gdyby wszystkie niewiasty na nich nie wyglądały tak samo i dało by się odróżnić słowiankę od wikinki, nie tylko po kabłączkach ale nawet Szwedkę od Norweżki po typie ubioru...
"Nie ma miękkiej gry"
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Zacytują kilka postów z forum:
http://www.yggdrasillthing.fora.pl/
Ładnie podsumowują temat sukien spodnich, wierzchnich, fartuchowych oraz samych fartuszków.
Suknia spodnia
Była to prosta w kroju szata, gładka lub plisowana. Strój ten sięgał do kostek i był spinany pod szyją za pomocą małej okrągłej zapinki podkowiastej. Prosta suknia była przylegająca w górnej części ciała i lekko rozszerzała się od pasa w dół. Powstawała z dwóch trapezowych kawałków materiału zszytych bokami i dwóch prostokątnych tworzących rękawy. Dla wygody pod pachami wszywano kwadratowe kliny.
Fragmenty plisowanych sukien znaleziono np.: w Yorku. Plisowane suknie spodnie opierały się na podobnym wykroju jak współczesne plisowane spódnice. Były to tuby o długości tułowia zebrane pod szyją, z doszytymi dwiema mniejszymi plisowanymi tubami jako rękawy. Suknie te były zbierane pod szyją przy pomocy tasiemki, tak więc możemy przypuszczać, że zapinka podkowiasta była jedynie elementem zdobniczym. Plisowane rękawy były konstruowane zarówno z zakładkami wzdłuż rękawa jak i w poprzek. Plisowanie w poprzek rękawa przypomina saksońskie suknie męskie i kobiece, z podwiniętymi/zrolowanymi rękawami, tudzież znaleziska z grobów w Mammen, z podwójnie podwiniętymi mankietami sukien. Inga Haegg, na podstawie badań nad szczątkami materiału zachowanego pod zapinką, stwierdza, że plisy biegły dosłownie dookoła rąk.
Kolejne znaleziska pochodzą z Haithabu (Heddeby), wielkiego centrum handlu duńskich Wikingów (obecnie w Niemczech). Występowały tam suknie plisowane, lecz także proste w kroju z wstawkami pod pachami. Jedna z sukni była bardzo długa, z podszewką i zapinana z przodu na całej długości. Mógł to być lokalny duński krój sukni spodniej.
Suknie wierzchnie
Na podstawie znalezisk w Birce, uważa się, że suknie wierzchnie były prawdopodobnie długości do kolan, obszyte tkanymi taśmami tabliczkowymi. (Wykonywano je z jedwabiu i naszywano je na mankiety.) W niektórych przypadkach suknia wierzchnia była szyta z wełny o splocie romboidalnym (tzw. diagonal) lub z jedwabiu. To samo możemy powiedzieć o tkaninie na fartuch, lecz w tym przypadku troczki często robiono z bawełny.
Nie mamy dostatecznej pewności co do długości sukni wierzchniej. Przy tak małej ilości znalezisk przy interpretacji jesteśmy zależni od zachowanych brzegów sukien obszytych taśmami. Niestety, nie każda suknia miała brzegi ozdobione taśmą, a te, które miały, często ucierpiały z powodu przesuwających się warstw ziemi czy procesu rozkładu ciała w grobie. Czy mamy pewność, że brzegi, które rozpatrujemy, to właśnie suknie wierzchnie, a nie kaftan, płaszcz czy opończa? Wreszcie, jak wiele znalezisk to właśnie taśmy na brzegach strojów? Cóż, na rysunkach z datowanych na 1100 rok grobach z Birki, Stolpe zaznaczył położenie jedynie PIĘCIU z 4000 fragmentów tkanin! Tak więc, suknia wierzchnia jawi się nam jako ubiór znacząco krótszy od sukni spodniej, ozdobiony kosztownymi tkanymi taśmami wzdłuż brzegów oraz na mankietach.
Suknia fartuchowa
Na suknię wierzchnią zakładano rodzaj fartucha, wywodzący się ze starożytnego stroju peplos (sukienek kobiet epoki żelaza). Po zbadaniu różnych rodzajów zaczepów przy broszach żółwiowych, Flemming Bau wyróżniła przynajmniej cztery różne rodzaje takich fartuchów. Opierając się dodatkowo na znaleziskach figurek Walkirii (Szwecja) oraz na wizerunkach kobiet z gobelinów (np.: z Oseberg) możemy mówić o następujących typach:
Po pierwsze, był to kupon materiału owinięty wokół sylwetki kobiecej, z przednim rozcięciem. Na plecach, w środkowej górnejczęści stroju doszyte były dwie szelki, które przechodziły do przodu i były dopięte na wysokości klatki piersiowej do dwóch luźnych górnych rogów fartucha przy pomocy dwóch zapinek żółwiowych. Między tymi zapinkami zawieszano grube srebrne łańcuszki lub sznury paciorków, aby zapobiec rozchylaniu się fartucha na boki.
Drugim typem był 'otwarty' fartuch z dodatkowym luźnym prostokątem materiału z przodu, dopiętym do brosz żółwiowych. Rozwiązanie takie możemy zaobserwować na odnalezionym duńskim złotym pionku do Hnefatafl z Tuse. W takiej konfiguracji część zakrywająca boki i plecy niewiasty była krótsza, sięgała np.: do kolan, a przednia prostokątna część fartucha była długa do pół łydki. Długość przedniego prostokąta materiału mógł być różny: według duńskiej figurki z Tuse sięga on niemal kostek, na szwedzkich figurkach z Tuna i Groedinge sięga jedynie do kolan.
Trzeci typ do znanego nam już układu dodaje coś na kształt plisowanej peleryny, tak samo zamocowanej na szelkach i zapinkach żółwiowych, długości do ziemi. Wspaniałym przykładem takiego ubioru jest srebrna figurka Walkirii z Tuna (Szwecja).
Czwartym typem jest układ: fartuch zakrywający boki i plecy oraz peleryna, ale bez przedniego prostokąta tkaniny.
Fartuchy
Fartuchy wykonywano z wełny lub jedwabiu, czasami dekorowano je tkanymi taśmami lub haftami jedwabną czy wełnianą nicią. Peleryna wykonana była prawdopodobnie z lnu lub jedwabiu. Pętelki podtrzymujące suknię były lniane, bawełniane lub jedwabne.
Mogły istnieć także inne rodzaje sukienek fartuchowych, często opisywane przez innych badaczy (np.: suknie na szelkach z bocznymi klinami, zszyte również z przodu - typ duński), lecz jedno jest pewne, muszą się one pokrywać z wizerunkami figurek Walkirii (jedno z podstawowych wiarygodnych źródeł naszej wiedzy na temat kobiecych strojów) - czyli nie może być mowy o dwóch prostokątach materiału zawieszonych na szelkach i nie zszytych po bokach (co się niestety często zdarza), bo wtedy mówimy o jednym z elementów stroju z Rusi Kijowskiej (patrz: zapona), a nie o odtwarzaniu stroju wikińskiego z terenów Skandynawii.
Amen
Na podstawie tego co powyżej oraz linków, które zamieszczam niżej można powiedzieć, ze temat sukni wikińskiej jest właściwie zamknięty i to z przykładami oraz odnośnikami
Wystarczy zerknąć tutaj:
http://www.gelfling.dds.nl/viking.html
http://www.gelfling.dds.nl/viking2.html
http://www.gelfling.dds.nl/wardrobe2.html
Jeśli byś Ingo zrobiła kiedyś małe podsumowanie stroju kobiecego (wikińskiego) Zebranie wszystkiego w jednym miejscu, wraz z opisami, zdjęciami znalezisk itp zawsze można wysmażyć potem w formę artykułu na stronkę
BTW: Polecam podane linki. Ładnie pokazany krój, znaleziska i zdjęcie wykonanego stroju... tylko czym sie różni fartuszek Hedeby od fartuszka Birka??
Tutaj jest link do newsa ze zdjęciem z mojego poprzedniego posta.
http://www.stockholmnews.com/more.aspx?NID=581
Sporo ogólnie o strojach (także kobiecych) znajdziemy tutaj:
http://www.hurstwic.org/history/articles/daily_living/text/clothing.htm
http://www.yggdrasillthing.fora.pl/
Ładnie podsumowują temat sukien spodnich, wierzchnich, fartuchowych oraz samych fartuszków.
Suknia spodnia
Była to prosta w kroju szata, gładka lub plisowana. Strój ten sięgał do kostek i był spinany pod szyją za pomocą małej okrągłej zapinki podkowiastej. Prosta suknia była przylegająca w górnej części ciała i lekko rozszerzała się od pasa w dół. Powstawała z dwóch trapezowych kawałków materiału zszytych bokami i dwóch prostokątnych tworzących rękawy. Dla wygody pod pachami wszywano kwadratowe kliny.
Fragmenty plisowanych sukien znaleziono np.: w Yorku. Plisowane suknie spodnie opierały się na podobnym wykroju jak współczesne plisowane spódnice. Były to tuby o długości tułowia zebrane pod szyją, z doszytymi dwiema mniejszymi plisowanymi tubami jako rękawy. Suknie te były zbierane pod szyją przy pomocy tasiemki, tak więc możemy przypuszczać, że zapinka podkowiasta była jedynie elementem zdobniczym. Plisowane rękawy były konstruowane zarówno z zakładkami wzdłuż rękawa jak i w poprzek. Plisowanie w poprzek rękawa przypomina saksońskie suknie męskie i kobiece, z podwiniętymi/zrolowanymi rękawami, tudzież znaleziska z grobów w Mammen, z podwójnie podwiniętymi mankietami sukien. Inga Haegg, na podstawie badań nad szczątkami materiału zachowanego pod zapinką, stwierdza, że plisy biegły dosłownie dookoła rąk.
Kolejne znaleziska pochodzą z Haithabu (Heddeby), wielkiego centrum handlu duńskich Wikingów (obecnie w Niemczech). Występowały tam suknie plisowane, lecz także proste w kroju z wstawkami pod pachami. Jedna z sukni była bardzo długa, z podszewką i zapinana z przodu na całej długości. Mógł to być lokalny duński krój sukni spodniej.
Suknie wierzchnie
Na podstawie znalezisk w Birce, uważa się, że suknie wierzchnie były prawdopodobnie długości do kolan, obszyte tkanymi taśmami tabliczkowymi. (Wykonywano je z jedwabiu i naszywano je na mankiety.) W niektórych przypadkach suknia wierzchnia była szyta z wełny o splocie romboidalnym (tzw. diagonal) lub z jedwabiu. To samo możemy powiedzieć o tkaninie na fartuch, lecz w tym przypadku troczki często robiono z bawełny.
Nie mamy dostatecznej pewności co do długości sukni wierzchniej. Przy tak małej ilości znalezisk przy interpretacji jesteśmy zależni od zachowanych brzegów sukien obszytych taśmami. Niestety, nie każda suknia miała brzegi ozdobione taśmą, a te, które miały, często ucierpiały z powodu przesuwających się warstw ziemi czy procesu rozkładu ciała w grobie. Czy mamy pewność, że brzegi, które rozpatrujemy, to właśnie suknie wierzchnie, a nie kaftan, płaszcz czy opończa? Wreszcie, jak wiele znalezisk to właśnie taśmy na brzegach strojów? Cóż, na rysunkach z datowanych na 1100 rok grobach z Birki, Stolpe zaznaczył położenie jedynie PIĘCIU z 4000 fragmentów tkanin! Tak więc, suknia wierzchnia jawi się nam jako ubiór znacząco krótszy od sukni spodniej, ozdobiony kosztownymi tkanymi taśmami wzdłuż brzegów oraz na mankietach.
Suknia fartuchowa
Na suknię wierzchnią zakładano rodzaj fartucha, wywodzący się ze starożytnego stroju peplos (sukienek kobiet epoki żelaza). Po zbadaniu różnych rodzajów zaczepów przy broszach żółwiowych, Flemming Bau wyróżniła przynajmniej cztery różne rodzaje takich fartuchów. Opierając się dodatkowo na znaleziskach figurek Walkirii (Szwecja) oraz na wizerunkach kobiet z gobelinów (np.: z Oseberg) możemy mówić o następujących typach:
Po pierwsze, był to kupon materiału owinięty wokół sylwetki kobiecej, z przednim rozcięciem. Na plecach, w środkowej górnejczęści stroju doszyte były dwie szelki, które przechodziły do przodu i były dopięte na wysokości klatki piersiowej do dwóch luźnych górnych rogów fartucha przy pomocy dwóch zapinek żółwiowych. Między tymi zapinkami zawieszano grube srebrne łańcuszki lub sznury paciorków, aby zapobiec rozchylaniu się fartucha na boki.
Drugim typem był 'otwarty' fartuch z dodatkowym luźnym prostokątem materiału z przodu, dopiętym do brosz żółwiowych. Rozwiązanie takie możemy zaobserwować na odnalezionym duńskim złotym pionku do Hnefatafl z Tuse. W takiej konfiguracji część zakrywająca boki i plecy niewiasty była krótsza, sięgała np.: do kolan, a przednia prostokątna część fartucha była długa do pół łydki. Długość przedniego prostokąta materiału mógł być różny: według duńskiej figurki z Tuse sięga on niemal kostek, na szwedzkich figurkach z Tuna i Groedinge sięga jedynie do kolan.
Trzeci typ do znanego nam już układu dodaje coś na kształt plisowanej peleryny, tak samo zamocowanej na szelkach i zapinkach żółwiowych, długości do ziemi. Wspaniałym przykładem takiego ubioru jest srebrna figurka Walkirii z Tuna (Szwecja).
Czwartym typem jest układ: fartuch zakrywający boki i plecy oraz peleryna, ale bez przedniego prostokąta tkaniny.
Fartuchy
Fartuchy wykonywano z wełny lub jedwabiu, czasami dekorowano je tkanymi taśmami lub haftami jedwabną czy wełnianą nicią. Peleryna wykonana była prawdopodobnie z lnu lub jedwabiu. Pętelki podtrzymujące suknię były lniane, bawełniane lub jedwabne.
Mogły istnieć także inne rodzaje sukienek fartuchowych, często opisywane przez innych badaczy (np.: suknie na szelkach z bocznymi klinami, zszyte również z przodu - typ duński), lecz jedno jest pewne, muszą się one pokrywać z wizerunkami figurek Walkirii (jedno z podstawowych wiarygodnych źródeł naszej wiedzy na temat kobiecych strojów) - czyli nie może być mowy o dwóch prostokątach materiału zawieszonych na szelkach i nie zszytych po bokach (co się niestety często zdarza), bo wtedy mówimy o jednym z elementów stroju z Rusi Kijowskiej (patrz: zapona), a nie o odtwarzaniu stroju wikińskiego z terenów Skandynawii.
Amen
Na podstawie tego co powyżej oraz linków, które zamieszczam niżej można powiedzieć, ze temat sukni wikińskiej jest właściwie zamknięty i to z przykładami oraz odnośnikami
Wystarczy zerknąć tutaj:
http://www.gelfling.dds.nl/viking.html
http://www.gelfling.dds.nl/viking2.html
http://www.gelfling.dds.nl/wardrobe2.html
Jeśli byś Ingo zrobiła kiedyś małe podsumowanie stroju kobiecego (wikińskiego) Zebranie wszystkiego w jednym miejscu, wraz z opisami, zdjęciami znalezisk itp zawsze można wysmażyć potem w formę artykułu na stronkę
BTW: Polecam podane linki. Ładnie pokazany krój, znaleziska i zdjęcie wykonanego stroju... tylko czym sie różni fartuszek Hedeby od fartuszka Birka??
Tutaj jest link do newsa ze zdjęciem z mojego poprzedniego posta.
http://www.stockholmnews.com/more.aspx?NID=581
Sporo ogólnie o strojach (także kobiecych) znajdziemy tutaj:
http://www.hurstwic.org/history/articles/daily_living/text/clothing.htm
"Nie ma miękkiej gry"
troczki często robiono z bawełny.
seryjnie wikingowie znali bawełnę? jakoś jej szerzej używali?
a propos fartuszka, właśnie sobie dobarwiłam materiał na niego, więc jeśli jakieś sugestie to bardzo proszę, na razie wydaje mi się, ze ma być prostokątny, z dziura na głowę, bez szelek, bez krajek, nie zszyty z boku. Może mieć kieszeń?
A w ogóle to pomieszali temat wikińskich sukni i słowiańskich totaaalnieee
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Wikingowie znali nawet Budde (znaleziono w szwedzkiej Birce jego figurkę) ale nie wiem jak było z bawełną. Znać mogli. Jak szeroko stosowali... Nie wiem.
O fartuszkach Wikińskich:
Podoba mi się ten fartuszek otwarty zrekonstruowany na podstawie srebrnej walkirii ze Szwecji Jak będziesz robić kiedyś jakiś Inguś to pomyśl nad takim
O fartuszkach Wikińskich:
Podoba mi się ten fartuszek otwarty zrekonstruowany na podstawie srebrnej walkirii ze Szwecji Jak będziesz robić kiedyś jakiś Inguś to pomyśl nad takim
"Nie ma miękkiej gry"
Ja już w planach mam kolejne dwa fartuszki i co najmniej trzy kiecki . Jak tylko zakupimy mi materiał i znajdziemy kogoś, kto mi to uszyje to będzie cudnie
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?
-Bo tak jest w Biblii'
keep calm and hate everyone
Tadam: zapraszam do czytania artykułu o strojach damskich słowiańskich http://www.dzikibez.pl/index.php/news/54/61/Slowianski-stroj-kobiecy
Jeśli jakieś uwagi, to bez krępacji
Jeśli jakieś uwagi, to bez krępacji
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.
a propos strojów słowiańskich, tu mam kadr z filmu 'stara baśń"
http://img.stopklatka.pl/wydarzenia/10000/10600/10659-01.jpg
i seria pytań: czy taką mogę sobie zafundować, nadaje się czy nie?
oczywiście przerobiłabym ją ( zwłaszcza skórę na len )
chodzi mi ogólnie o krój. ma się to do odtwórstwa czy nie bałdzo?
http://img.stopklatka.pl/wydarzenia/10000/10600/10659-01.jpg
i seria pytań: czy taką mogę sobie zafundować, nadaje się czy nie?
oczywiście przerobiłabym ją ( zwłaszcza skórę na len )
chodzi mi ogólnie o krój. ma się to do odtwórstwa czy nie bałdzo?
Wróć do „Krawiectwo i jemu podobne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości