Kilka słów o włóczni
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Kilka słów o włóczni
Ponieważ w temacie o treningach zacząłem nieco pisać o włóczni, a do tego musiałem pogrzebać w dostępnych w sieci materiałach postanowiłem zebrać kilka faktów i napisać je w postaci małego tekstu, z podstawowymi informacjami dla początkujących włóczników
Postaram się go kiedyś rozbudować i uzupełnić aby można było umieścić go na naszej stronie w formie artykułu.
Kilka słów o włóczni
Zarówno w kulturze wikingów jak i Słowian włócznia pełniła ważną, niemalże religijną rolę i była na wyposażeniu każdego niemal woja. Nie bezpowodu wszak atrybutem ojca skandynawskich bogów, Odyna była włócznia.
Jeśli przypomnimy sobie też wizerunek Bolesława Chrobrego z pocztu królów i książąt polskich, dostrzeżemy, że dzierży on w dłoni włócznię świętego Maurycego.
Opis słowiańskich wojów odzianych tylko w spodnie i dzierżących włócznie (a może oszczepy) i tarcze znaleźć możemy w relacjach podróżników odwiedzający ich ziemie min. Prokopiusza z Cezarei, a w sagach (np. o Egilu) znajdują się częste i obszerne fragmenty opisujące walkę włóczniom, przez skandynawskich bohaterów.
Z jakiegoś jednak powodu w odtwórstwie wczesnośredniowiecznym unika się szerokiego stosowania tej, skutecznej broni, a jej obecność jest nadal bardziej nowinką niż standardem.
A szkoda.
Z tego stereotypu wybija się mocno projekt Drużyny Dregowia tj. Tarczownicy Księcia Miecława.
TKM to grupa, stawiająca sobie za główny cel odtworzenie oddziału plemiennych tarczowników z okresu tzw. "reakcji pogańskiej", która wybuchła po śmierci Mieszka II.
Datowanie obejmuje lata 1037-1047.
Włócznia była podstawowym uzbrojeniem (tak jak topór) prawie każdego wczesnośredniowiecznego woja.
Tania i skuteczna stanowiła pierwszą broń jaką zaczynano bitwę. Zanim sięgnięto po topór czy miecze wykorzystywano waśnie włócznie. Jedna z sag (niestety nie pamiętam teraz która) pokazuje nam, że bitwy zaczynały się od wzajemnego obrzucania się włóczniami. Potem dochodziło do starcie, gdzie zapewne również włócznie (jako najdłuższe) stanowiły pierwszą siłę uderzenia. Zapewne dopiero po nim sięgano po inny oręż.
Wspominana wcześniej saga o Egilu tak opisuje skandynawskiego wojownika Thorolfa:
"Thorolf miał dobre uzbrojenie: tarczę miał szeroką i grubą, hełm na głowie odporny i mocny i u pasa miecz, któremu dał imię Lang, a była to olbrzymia broń i przedniego gatunku W ręku trzymał oszczep; grot był długości dwóch łokci, a kuty był na szpiclu w czworokątne ostrze; blat zaś był bardzo szeroki, a hylza długa i gruba; drzewce było wysokie na wyciągnięcie ręki i niezmiernie grube. Gwóźdź żelazny był w hylzie, a całe drzewce okute było żelazem. Takie oszczepy nazywano brynthwarar, co znaczy dzida pancerna. Egil był uzbrojony tak jak Thorolf. "
Włócznie miały różne długości, a ich groty najróżniejsze kształty i wymiary. Pokazanie wszystkich było by nie tylko trudne ale i bezcelowe wszak ciągle znajdujemy nowe, a tekst ten jest tylko poglądowym i pobieżnym spojrzeniem na tę broń, a nie próbom skatalogowania wszelkich znalezisk jakie posiadamy. Niemniej jednak wypada podać choć kilka przykładów, dlatego poniżej zamieszczam parę fotografii.
Muzeum Archeologiczne Środkowego Nadodrza
Groty skandynawskie
Trwały długie spory na temat tego, które włócznie są jednoręczne (do walki z tarczą) jakie były dwuręczne i jaka mogła być ich maksymalna długość. Ostatnimi czasy zaczęto dochodzić w tej sprawie do porozumienia. Podział na jedno- i dwu - ręczne włócznie jest z pewnością słuszny jednak nie da sie określić jasna na jakim ich wymiarze przebiega granica. Zależy to bowiem od wielu czynników (choćby od krzepy wojownika). Wiadomo natomiast, że najdłuższa włócznia znaleziona w jeziorze lednickim ma 321 cm i posiada wielki, około pół metrowy grot.
To daje pogląd, jak długie mogły być włócznie. Opis z sag oraz znaleziska pochówków wojów (gdzie komora grobowa nie przekraczała 2m długości, a wewnątrz znajdowano groty włóczni) obrazuje nam, że najbardziej optymalną i chyba najczęściej stosowaną długością było około 2m.
Mówiłem już, ze groty miały różne wymiary i kształty. Niektóre z nich bywały zdobione i inkrustowane co może świadczyć, o ich ceremonialnym przeznaczeniu.
Włócznia z Kowela na Ukrainie
Włócznia z Nętna Koło Drawska Pomorskiego
Zdobione groty z Norwegii
Muszę jeszcze wspomnieć jednak o specyficznym rodzaju włóczni. Włóczni o grocie ze skrzydełkami.
Okazów takiej broni mamy kilka zarówno z terenów słowiańszczyzny ( Lubonia, Lutomierska, jeziora Lednickiego) jak i Skandynawii oraz ziem, gdzie przybywali wikingowie.
Grot ze skrzydełkami z Nowogrodu
Groty do oszczepów były zazwyczaj mniejsze i nieco innego kształtu.
A ciekawym jest jeden, który znajduje się w muzeum w szczecinie. Ciekawostką jest nie okrągła, a wielokątna tuleja jaką posiada.
Znalezisko
Replika
cdn
Postaram się go kiedyś rozbudować i uzupełnić aby można było umieścić go na naszej stronie w formie artykułu.
Kilka słów o włóczni
Zarówno w kulturze wikingów jak i Słowian włócznia pełniła ważną, niemalże religijną rolę i była na wyposażeniu każdego niemal woja. Nie bezpowodu wszak atrybutem ojca skandynawskich bogów, Odyna była włócznia.
Jeśli przypomnimy sobie też wizerunek Bolesława Chrobrego z pocztu królów i książąt polskich, dostrzeżemy, że dzierży on w dłoni włócznię świętego Maurycego.
Opis słowiańskich wojów odzianych tylko w spodnie i dzierżących włócznie (a może oszczepy) i tarcze znaleźć możemy w relacjach podróżników odwiedzający ich ziemie min. Prokopiusza z Cezarei, a w sagach (np. o Egilu) znajdują się częste i obszerne fragmenty opisujące walkę włóczniom, przez skandynawskich bohaterów.
Z jakiegoś jednak powodu w odtwórstwie wczesnośredniowiecznym unika się szerokiego stosowania tej, skutecznej broni, a jej obecność jest nadal bardziej nowinką niż standardem.
A szkoda.
Z tego stereotypu wybija się mocno projekt Drużyny Dregowia tj. Tarczownicy Księcia Miecława.
TKM to grupa, stawiająca sobie za główny cel odtworzenie oddziału plemiennych tarczowników z okresu tzw. "reakcji pogańskiej", która wybuchła po śmierci Mieszka II.
Datowanie obejmuje lata 1037-1047.
Włócznia była podstawowym uzbrojeniem (tak jak topór) prawie każdego wczesnośredniowiecznego woja.
Tania i skuteczna stanowiła pierwszą broń jaką zaczynano bitwę. Zanim sięgnięto po topór czy miecze wykorzystywano waśnie włócznie. Jedna z sag (niestety nie pamiętam teraz która) pokazuje nam, że bitwy zaczynały się od wzajemnego obrzucania się włóczniami. Potem dochodziło do starcie, gdzie zapewne również włócznie (jako najdłuższe) stanowiły pierwszą siłę uderzenia. Zapewne dopiero po nim sięgano po inny oręż.
Wspominana wcześniej saga o Egilu tak opisuje skandynawskiego wojownika Thorolfa:
"Thorolf miał dobre uzbrojenie: tarczę miał szeroką i grubą, hełm na głowie odporny i mocny i u pasa miecz, któremu dał imię Lang, a była to olbrzymia broń i przedniego gatunku W ręku trzymał oszczep; grot był długości dwóch łokci, a kuty był na szpiclu w czworokątne ostrze; blat zaś był bardzo szeroki, a hylza długa i gruba; drzewce było wysokie na wyciągnięcie ręki i niezmiernie grube. Gwóźdź żelazny był w hylzie, a całe drzewce okute było żelazem. Takie oszczepy nazywano brynthwarar, co znaczy dzida pancerna. Egil był uzbrojony tak jak Thorolf. "
Włócznie miały różne długości, a ich groty najróżniejsze kształty i wymiary. Pokazanie wszystkich było by nie tylko trudne ale i bezcelowe wszak ciągle znajdujemy nowe, a tekst ten jest tylko poglądowym i pobieżnym spojrzeniem na tę broń, a nie próbom skatalogowania wszelkich znalezisk jakie posiadamy. Niemniej jednak wypada podać choć kilka przykładów, dlatego poniżej zamieszczam parę fotografii.
Muzeum Archeologiczne Środkowego Nadodrza
Groty skandynawskie
Trwały długie spory na temat tego, które włócznie są jednoręczne (do walki z tarczą) jakie były dwuręczne i jaka mogła być ich maksymalna długość. Ostatnimi czasy zaczęto dochodzić w tej sprawie do porozumienia. Podział na jedno- i dwu - ręczne włócznie jest z pewnością słuszny jednak nie da sie określić jasna na jakim ich wymiarze przebiega granica. Zależy to bowiem od wielu czynników (choćby od krzepy wojownika). Wiadomo natomiast, że najdłuższa włócznia znaleziona w jeziorze lednickim ma 321 cm i posiada wielki, około pół metrowy grot.
To daje pogląd, jak długie mogły być włócznie. Opis z sag oraz znaleziska pochówków wojów (gdzie komora grobowa nie przekraczała 2m długości, a wewnątrz znajdowano groty włóczni) obrazuje nam, że najbardziej optymalną i chyba najczęściej stosowaną długością było około 2m.
Mówiłem już, ze groty miały różne wymiary i kształty. Niektóre z nich bywały zdobione i inkrustowane co może świadczyć, o ich ceremonialnym przeznaczeniu.
Włócznia z Kowela na Ukrainie
Włócznia z Nętna Koło Drawska Pomorskiego
Zdobione groty z Norwegii
Muszę jeszcze wspomnieć jednak o specyficznym rodzaju włóczni. Włóczni o grocie ze skrzydełkami.
Okazów takiej broni mamy kilka zarówno z terenów słowiańszczyzny ( Lubonia, Lutomierska, jeziora Lednickiego) jak i Skandynawii oraz ziem, gdzie przybywali wikingowie.
Grot ze skrzydełkami z Nowogrodu
Groty do oszczepów były zazwyczaj mniejsze i nieco innego kształtu.
A ciekawym jest jeden, który znajduje się w muzeum w szczecinie. Ciekawostką jest nie okrągła, a wielokątna tuleja jaką posiada.
Znalezisko
Replika
cdn
"Nie ma miękkiej gry"
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Tak długi drzewiec musi być gruby, aby utrzymał wagę 40 cm-ego grotu. Inaczej będzie uginał się i "bausował" uniemożliwiając zrobienie czegokolwiek. jeśli myślisz o obsadzeniu tak ciężkiego grotu na tym drzewcu o którym pisałeś (przekrój 3cm) to obawiam się, że będzie za ciężki.
Nie wiem też, czy "marny listek" nie jest lepszym pomysłem w ogóle.
Groty bardzo duże, (np 50 cm-trowy z jeziora lednickiego) zakładane były na bardzo długie drzewce. Drzewce służące jako "piki" do zatrzymywania szarż i szyków wroga. Drzewiec na którym zamieszczony był wspomniany grot miał ponad 4! m.
2,5 metra to dużo mniej więc i grot nie musi być tak duży. Kolejną sprawą jest możliwość władania taką bronią. Jeśli ma być to broń ręczna, do walki, a nie "pika" to taki grot odpada w przedbiegach. Ja swój 50 cm grot z Lednickiego sprzedałem i kupiłem 30 cm gdyż jego waga i wielkość uniemożliwiały jakiekolwiek operowanie.
Konkludując.
Jeśli chcesz mieć włócznie, która będzie "na pokaz" stałą w kącie, albo będzie bronią "paradną' to grot 40 cm nie będzie przeszkadzał. jeśli chcesz broń do walki to mniejszy grot albo grubszy drzewiec musisz mieć.
Nie wiem też, czy "marny listek" nie jest lepszym pomysłem w ogóle.
Groty bardzo duże, (np 50 cm-trowy z jeziora lednickiego) zakładane były na bardzo długie drzewce. Drzewce służące jako "piki" do zatrzymywania szarż i szyków wroga. Drzewiec na którym zamieszczony był wspomniany grot miał ponad 4! m.
2,5 metra to dużo mniej więc i grot nie musi być tak duży. Kolejną sprawą jest możliwość władania taką bronią. Jeśli ma być to broń ręczna, do walki, a nie "pika" to taki grot odpada w przedbiegach. Ja swój 50 cm grot z Lednickiego sprzedałem i kupiłem 30 cm gdyż jego waga i wielkość uniemożliwiały jakiekolwiek operowanie.
Konkludując.
Jeśli chcesz mieć włócznie, która będzie "na pokaz" stałą w kącie, albo będzie bronią "paradną' to grot 40 cm nie będzie przeszkadzał. jeśli chcesz broń do walki to mniejszy grot albo grubszy drzewiec musisz mieć.
"Nie ma miękkiej gry"
Slava Bracia i Siostry,
Nie będe ukrywał, że zwyczjnie potrzebuje rady. Planuje wykonać sobie włócznie długości około 2m z grotem około 30 centymetrowym. Na razie nie mam nic, ani materiału, ani grotu... Jakie drewno byście polecili? Rozważam sosne (dostępnośc i cena) oraz buk (choć nie wiem czy nie będzie przyciężka). Kowalem nie jestem, grotu sam nie wykuje... Jeśli macie jakieś na zbyciu, lub wiecie od kogo można by było kupić, będe wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam
Nie będe ukrywał, że zwyczjnie potrzebuje rady. Planuje wykonać sobie włócznie długości około 2m z grotem około 30 centymetrowym. Na razie nie mam nic, ani materiału, ani grotu... Jakie drewno byście polecili? Rozważam sosne (dostępnośc i cena) oraz buk (choć nie wiem czy nie będzie przyciężka). Kowalem nie jestem, grotu sam nie wykuje... Jeśli macie jakieś na zbyciu, lub wiecie od kogo można by było kupić, będe wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam
Bessa Hossa Koza Nostra...
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Sosna wydaje mi sie za krucha. Najlepiej jak byś znalazł w jakimś lesie, krzakach przydrożnych lub gdziekolwiek indziej leszczynę. Znalazł długi, prosty drąg o odpowiedniej średnicy. Ściął go, przesezonował kilka miesięcy w piwnicy i wtedy wykorzystał. Swoje wszystkie drzewce robię w ten sposób i działają.
Grotów zaś szukaj na allegro. Przygotuj się na cenę ok 80-100 PLN bo tyle kosztuje dobry, kuty grot. W sprzedaży znajdziesz je też na Kramie Winlandu:
http://www.winland.pl/kram_kw/
A że tak zapytam. Planujesz te włócznie do walki czyli z kulką na grocie, czy do rzucania lub też paradną, z ostrym grotem?
Grotów zaś szukaj na allegro. Przygotuj się na cenę ok 80-100 PLN bo tyle kosztuje dobry, kuty grot. W sprzedaży znajdziesz je też na Kramie Winlandu:
http://www.winland.pl/kram_kw/
A że tak zapytam. Planujesz te włócznie do walki czyli z kulką na grocie, czy do rzucania lub też paradną, z ostrym grotem?
"Nie ma miękkiej gry"
MUMIN pisze:na drzewiec do włóczni mogę poleci jesion
Gatunki "Castoramowe" odradzam
jestem nawet gotów ci taki drzewiec wykonać
i mam tu na myśli drąg z prawdziwego zdarzenia łupany z całego pnia drzewa heblowany do wybranej średnicy wypolerowany i zaimpregnowany
Byłbym zajebiście wdzięczny... Mam nadzieje, że spotkamy się na najbliższym spotkaniu, wtedy byśmy się dogadali jakoś...
Bessa Hossa Koza Nostra...
Rozjeżałem się nawet za grotami:
http://img682.imageshack.us/i/img6248d.jpg/
Kosztują 100PLN, ale mają w sobie taką "wczesnośrednoiwieczną niedokładność"
Co sądzicie?
http://img682.imageshack.us/i/img6248d.jpg/
Kosztują 100PLN, ale mają w sobie taką "wczesnośrednoiwieczną niedokładność"
Co sądzicie?
Bessa Hossa Koza Nostra...
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
MUMIN pisze:w przypadku drzewca do włóczni sezonowanie drewna ma na celu tylko zmniejszyć masę
Ostrożny był bym w aferowaniu słowami "tylko" jako jedynie słusznym wyznacznikiem.
Np. Drzewiec podczas schnięcia lubi się też wyginać. Jeśli założysz grot na świeży, a potem odstawisz go gdzieś, może po kilku tygodniach wypaczyć się, powykręcać i całkowicie nie nadawać do dalszego użycia.
Schnięcie zmniejszy też jego średnice, co sprawi, że obsadzony grot sie poluzuje i też będzie trzeba go zakładać ponownie.
Zatem w kwestii techniczno-praktycznej, sezonowanie, a konkretnie przesuszenie przed założeniem grotu ma swoje racje (choć oczywiste) nie tylko w kwestii ciężaru drzewca.
Konkludując. Drzewiec tak czy siak powinien być sezonowany, bez względu na powody, bo wszystkie są istotne.
"Nie ma miękkiej gry"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości