Archiwum pytań
polski?? w tamtym okresie określenie "polski" raczej nie ma prawa bytu Przenikanie na granicach było nagminne..nawet dziś jak pojedzie się na podlasie to widać to.. i w architekturze a nawet mowie.. Tym bardziej w stroju;P Żywia pytała co może zrobić z kiecką - to jest najłatwiejsze;) A słowianie to słowianie.. wschodni nie musi oznaczać rusiński..Słowianie wschodni to przecież nie to samo co Rusini... Co prawda mają wiele wspólnego (znów wracamy do życia ludności na danym terenie). Zesztą na podstawie właśnie wchodnich grobów (gdzie byli słowianie, rusini i waregowie) widać, że często to dodatki (biżuteria), broń czy wzory haftow daja nam znac z czyim pochowkiem mamy do czynienia - bo same kroje ubrań się nie różnią...
MDW WELES
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Hej Lili. Jak zapewne wiesz nader dobrze - bo nie raz już żeśmy to wałkowali podczas wspólnych ognisk - podejście do odtwórstwa Wasze Welesowe i nasze Bzowe jest różne. I nie sposób, ani też nie ma ochoty się nawzajem przekonywać czyje karate jest lepsze - niezależnie czy w sprawie wielkości tarcz, murzyńskich krzesełek czy możliwości przenikania się strojów oraz innych elementów kultury.
My czasem, choć niezwykle rzadko, dopuszczamy przyjmowanie czegoś metodą analogii. Np. jeśli chodzi o słowiańskie spodnie - nie mamy żadnego znaleziska ale wiadomo, że spodnie były, jakieś trzeba więc uszyć dlatego szukamy kroju "uniwersalnego" i takie je robimy. Z kaftanem sprawa taka oczywista nie jest, bo nie ma żadnego dowodu (nie domysłu, analogii lub interpretacji lecz dowodu), iż "Nasi" Słowianie takowych używali ale nie jest to też element niezbędny do życia - jak choćby spodnie. Więc nie można uznać, że na 100% istniał i "Słowianie" też mogą/muszą takowe posiadać.
Ponadto nie bez kozery przyjęliśmy podział na Słowian (umownie) zachodnich i wschodnich aby także w stroju i ozdobach ta różnica była widoczna. Niestety wiemy jak jest ze znaleziskami z naszych terenów (chodzi i o stroje i ozdoby). No prawie ich nie ma :/ Więc jeśli się ktoś decyduje na bycie Słowianinem a nie "Rusinem" musi liczyć się z tym, że będzie miał o wiele mniejsze pole manewru.
A kaftany także nie bez przyczyny nazywane są "Ruskimi" czy "wschodnimi", a nie "Słowiańskimi"
My czasem, choć niezwykle rzadko, dopuszczamy przyjmowanie czegoś metodą analogii. Np. jeśli chodzi o słowiańskie spodnie - nie mamy żadnego znaleziska ale wiadomo, że spodnie były, jakieś trzeba więc uszyć dlatego szukamy kroju "uniwersalnego" i takie je robimy. Z kaftanem sprawa taka oczywista nie jest, bo nie ma żadnego dowodu (nie domysłu, analogii lub interpretacji lecz dowodu), iż "Nasi" Słowianie takowych używali ale nie jest to też element niezbędny do życia - jak choćby spodnie. Więc nie można uznać, że na 100% istniał i "Słowianie" też mogą/muszą takowe posiadać.
Ponadto nie bez kozery przyjęliśmy podział na Słowian (umownie) zachodnich i wschodnich aby także w stroju i ozdobach ta różnica była widoczna. Niestety wiemy jak jest ze znaleziskami z naszych terenów (chodzi i o stroje i ozdoby). No prawie ich nie ma :/ Więc jeśli się ktoś decyduje na bycie Słowianinem a nie "Rusinem" musi liczyć się z tym, że będzie miał o wiele mniejsze pole manewru.
A kaftany także nie bez przyczyny nazywane są "Ruskimi" czy "wschodnimi", a nie "Słowiańskimi"
"Nie ma miękkiej gry"
Arnor nie daje poszaleć
No ale kaftan jest praktyczny, bo ciepły a z pewnością bardziej wygodny nawet przy robocie niż płaszcz, czy wierzchnia ograniczające ruchy, włażące pod nogi i będę ja walczyć o to! Uważam kaftany za bardziej historyczne od męskich szarawarów
Poza tym no popaczaj jarlu, czy to tak daje mrokiem? Wykrój się zgadza z tamtejszymi mozliwościami, jest skromnie i praktycznie
http://jaromira-dalebora.blogspot.com/2013/06/kaftany-rozpinane.html
A ja wam mówiłam na początku, że raczej ide w stroną wschodnich słowian, ale tak nie rusińsko więc by się zgadzało. No nie bądź taki okrutny :<
No ale kaftan jest praktyczny, bo ciepły a z pewnością bardziej wygodny nawet przy robocie niż płaszcz, czy wierzchnia ograniczające ruchy, włażące pod nogi i będę ja walczyć o to! Uważam kaftany za bardziej historyczne od męskich szarawarów
Poza tym no popaczaj jarlu, czy to tak daje mrokiem? Wykrój się zgadza z tamtejszymi mozliwościami, jest skromnie i praktycznie
http://jaromira-dalebora.blogspot.com/2013/06/kaftany-rozpinane.html
A ja wam mówiłam na początku, że raczej ide w stroną wschodnich słowian, ale tak nie rusińsko więc by się zgadzało. No nie bądź taki okrutny :<
- Lesław
- Drużynnik
- Posty: 3383
- Rejestracja: wt 02 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Żywia, u nas panuje jasne rozgraniczenie na kultury w strojach. Dla wygody, jasności i poprawności historycznej wszystkich.
Jeżeli chcesz odtwarzać kulturę z danego miejsca, to proszę napisz którą (tylko mam tu na myśli obszar, powiedzmy gminy a nie całej wschodniej części Polski). I co świadczy o tym, że ludzie w tym miejscu generalnie ubierali się jak Słowianie zachodni, ale akurat mieli rusińskie kaftany. Tylko wtedy przy odtwarzaniu trzymasz się znalezisk z tego miejsca (i ewentualnie najbliższej okolicy).
A link który wkleiłaś to typowy strój Rusinki.
Jeżeli chcesz odtwarzać kulturę z danego miejsca, to proszę napisz którą (tylko mam tu na myśli obszar, powiedzmy gminy a nie całej wschodniej części Polski). I co świadczy o tym, że ludzie w tym miejscu generalnie ubierali się jak Słowianie zachodni, ale akurat mieli rusińskie kaftany. Tylko wtedy przy odtwarzaniu trzymasz się znalezisk z tego miejsca (i ewentualnie najbliższej okolicy).
A link który wkleiłaś to typowy strój Rusinki.
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Żywia pisze:Arnor nie daje poszaleć
Wszystko źle Arnor nie jest od tego by dawać poszaleć lub nie dawać ale żeby egzekwować to co cała drużyna ustaliła ;> Więc proszę nie demonizować mojej, słodkiej do obrzydliwości osoby
Żywia pisze:No ale kaftan jest praktyczny, bo ciepły a z pewnością bardziej wygodny nawet przy robocie niż płaszcz, czy wierzchnia ograniczające ruchy, włażące pod nogi(...)
Nie ulega to żadnej wątpliwości :>
Żywia pisze:i będę ja walczyć o to!
Nie musisz absolutnie o nic walczyć. Bo chyba w tym tkwi problem, że wydaje Ci się, iż nigdy nie będziesz mogła takiego mieć - więc wyjaśniam od początku.
Strój podstawowy jest po to podstawowy, prosty i zunifikowany aby można było z niego wyjść na dowolny kraj, obszar czy krąg kulturowy.
Kiedy zostaniesz przyjęta do Drużyny możesz sobie - jak napisał Lesio - wybrać jaki teren bierzesz za Target i jaki strój będziesz dalej szyła. Wtedy nic nie stoi na przeszkodzie abyś przerobiła sobie tę kiecuchnę na kaftan. Zwłaszcza, że w takich kolorach prezentuje się naprawdę dobrze.
Teraz natomiast strój podstawowy to (upraszczając) spodnia, wierzchnia i fartuszek. I już.
To jest także mobilizacja dla kandydatów aby się starali, angażowali i rozwijali bo dzięki temu, przy kolejnych awansach w Drużynie otwierają się przed nimi nowe możliwości np. kroje czy kolory strojów, ozdoby etc.
Żywia pisze:Uważam kaftany za bardziej historyczne od męskich szarawarów
Zgadzam się (pomijając, że "bardziej historyczne" to taki skrót myślowy jak "bardziej pijany" albo się jest trzeźwym lub nie, albo historycznym lub nie ), jak na którymś Julu zadecydujemy, iż szarawarów nie wolno mieć, dopóki nie ma się konia, nie jest się szwedzkim bogatym wojownikiem lub wareskim kupcem etc. to ich też nie będzie można mieć. BTW: Na tę chwilę kandydaci tak samo nie mogą mieć szarawarów jak i nie mogą mieć kaftana
Żywia pisze:Poza tym no popaczaj jarlu, czy to tak daje mrokiem?
http://jaromira-dalebora.blogspot.com/2013/06/kaftany-rozpinane.html
Oczywiście, że nie wieje. Nawet bardzo mi się podoba.
Żywia pisze:A ja wam mówiłam na początku, że raczej ide w stroną wschodnich słowian, ale tak nie rusińsko więc by się zgadzało. No nie bądź taki okrutny :<
Więc masz już sprecyzowany target. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś sobie uszyła wierzchnią z lnu, a tę, przerobioną na kaftan odłożyła do szafy do momentu jak dołączysz do Drużyny i zadeklarujesz się, że odtwarzasz słowiankę ze wschodnich terenów.
Prościzna
"Nie ma miękkiej gry"
- Aldis
- Sławny kronikarz
- Posty: 2578
- Rejestracja: wt 24 wrz 2013, 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Sława ^_^
Arnor skoro już poruszony jest temat pochodzenia itd. To sobie wyjaśnię od razu na zaś wątpliwość. Technicznie jeśli teraz jestem za tym, że w przyszłości chce być wikingiem z jakiś okolic Szwecji, a w międzyczasie zmieni mi się wizja i stwierdzę, że nie Szwecja a np Dania to nic nie stoi na przeszkodzie żebym to zmieniła, tak? Skoro strój mój wyjściowy technicznie będzie pasował i do tego i do tego? ( mam wrażenie, że zamotałam )
Arnor skoro już poruszony jest temat pochodzenia itd. To sobie wyjaśnię od razu na zaś wątpliwość. Technicznie jeśli teraz jestem za tym, że w przyszłości chce być wikingiem z jakiś okolic Szwecji, a w międzyczasie zmieni mi się wizja i stwierdzę, że nie Szwecja a np Dania to nic nie stoi na przeszkodzie żebym to zmieniła, tak? Skoro strój mój wyjściowy technicznie będzie pasował i do tego i do tego? ( mam wrażenie, że zamotałam )
- Arnor
- Jarl
- Posty: 6861
- Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
- Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
- Kontaktowanie:
Nie zamotałaś. Dokładnie po to strój podstawowy jest taki a nie inny, żebyś potem mogła łatwo zmienić (np. zmieniając tylko rodzaj fartuszka, dorzucając motyw zdobniczy, ozdobę lubo insze cudo z określonego terenu itd.)
A jak Ci się nawet zmieni nagle, że chcesz odtwarzać Wielkie Morawy to też możesz jak zmienisz cały strój. My jesteśmy elastyczni da się z nami dogadać
A jak Ci się nawet zmieni nagle, że chcesz odtwarzać Wielkie Morawy to też możesz jak zmienisz cały strój. My jesteśmy elastyczni da się z nami dogadać
"Nie ma miękkiej gry"
- Aldis
- Sławny kronikarz
- Posty: 2578
- Rejestracja: wt 24 wrz 2013, 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Pytanie mam a propo oliwienia butków. Zabrałam się właśnie za to. Posmarowałam pierwszą warstwą i w ciągu DOSŁOWNIE 30 sekund wchłonęły to co im zafundowałam.
Czy tak ma być? - to raz. Dwa - czy mam je paćkać tym olejem tyle razy aż przestaną go pić i wtedy nadmiar zetrzeć, czy wystarczy je ze 3 razy pociągnąć i nawet jak pochłaniają ten olej, jak smok dziewice, dać im już spokój?
Czy tak ma być? - to raz. Dwa - czy mam je paćkać tym olejem tyle razy aż przestaną go pić i wtedy nadmiar zetrzeć, czy wystarczy je ze 3 razy pociągnąć i nawet jak pochłaniają ten olej, jak smok dziewice, dać im już spokój?
- Lesław
- Drużynnik
- Posty: 3383
- Rejestracja: wt 02 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Tak, tak ma być.
Posmaruj 3 razy. Poprawisz przed 1wszym użyciem/wyjazdem bo i tak po zimie warto to będzie zrobić. Wtedy posmaruj do oporu.
Do oporu to nie znaczy, aż się w ogóle przestanie wchłaniać (wosk to trochę inna sprawa). Po prostu jak się zacznie wolno wchłaniać, to odstaw i niech działa czas - ta partia w końcu się wchłonie i nie będziesz musiała wycierać. Wtedy będzie opór.
Posmaruj 3 razy. Poprawisz przed 1wszym użyciem/wyjazdem bo i tak po zimie warto to będzie zrobić. Wtedy posmaruj do oporu.
Do oporu to nie znaczy, aż się w ogóle przestanie wchłaniać (wosk to trochę inna sprawa). Po prostu jak się zacznie wolno wchłaniać, to odstaw i niech działa czas - ta partia w końcu się wchłonie i nie będziesz musiała wycierać. Wtedy będzie opór.
Wróć do „Pytania od kandydatów”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość