Strój kobiecy

Dział o szyciu, dzierganiu, tkaniu, krojach i kolorach.
Awatar użytkownika
Inga
Sławny kronikarz
Posty: 1385
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Kontaktowanie:

Strój kobiecy

Postautor: Inga » wt 18 lis 2008, 19:23

ponieważ w bliskiej,dalszej przyszłości przymierzam sie do uszycia sobie kolejnej super wypasionej i wylansowanej sukni oraz fartuszka to przydałoby sie jakoś uporządkować wiedzę na temat strojów kobiecych.

wiem, że dla was to mało intrygujący i ciekawy temat jednakowoż jeśli coś wiecie to piszcie-dla potomności ;)

a więc tak, stroje sbie podzielimy na słowiański i wikiński

opiszę może najpierw wikiński, w którym czuję sie pewniej i coś wiem na ten temat.
strój składa sie z:
-sukni spodniej,zazwyczaj lnianej
-sukni wierzchniej,może być z wełny lub lnu.suknie wierzchnie składały sie z 'przodu' i 'tyłu' oraz klinów po bokach i/lub z przodu i tyłu.mogły być plisowane.suknia wierzchnia mogła być krótsza-tak pod względem długości jak i rękawów krótsza od spodniej.same rękawy były lekko zwężane lub proste-nigdy rozszerzane.

tu taki pytanko.czy ktoś zetknął sie z tym, jak sie robi plisy??

-fartuszka. przy fartuszku na dłużej się zatrzymam bo to część ubioru która najbardziej różni strój wikiński od słowiańskiego, a także posiadająca różne wykroje i fantazyjne wytwory które można zobaczyć na różnych wyjazdach :-P .był szyty z lnu lub wełny.
fartuszek wikiński mógł być zakmnięty bądź otwarty.
zamknięty składał się z dwóch prostokątów na tył i przód,zszytych(bardzo często dochodziły kliny po bokach, ułatwiające chodzenie ;) ) oraz ramion zrobionych z pasków materiału,które z przodu były polączone fartuszkiem zapinkami żółwiowymi (lans lans :twisted: )
otwarty którym był szeroki pas materiału owinięty dookoła ciała, na ramiączkach, z rozcięciem z przodu. Dodatkowo zapinkami żółwiowatymi dopinano prostokąt materiału zakrywający przednie rozcięcie. Dzięki temu rozwiązaniu w razie wybrudzenia lub zniszczenia fartuszka można było łatwo wymienić tylko najbardziej narażoną na to część, poza tym można ją oczywiście odpiąć dla ochłody

Obrazek

Obrazek


i teraz ciekawostka, którą znalazłam na stronie poznańskich zielarzy:

"Tu rzecz jest prosta: bierzemy dwa prostokątne kawałki materiału (na przód i tył), które łączymy dwoma paskami materiału lub krajki. Wersja zaawansowana zakłada zszycie dodatkowo materiału po bokach (zapinki żółwiowe, jeśli podczepić do nich koraliki, są, co tu ukrywać, dosyć ciężkie i bez "wzmocnionych" boków fartuszek zwija się i "zjeżdża" nieelegancko w przód). Zszycie może mieć charakter permanentny (stały:)) lub też po obu stronach robi się dziurki i całość wiąże rzemykiem na krzyż. "


widziałam takie cuda wiązane po bokach na wyjazdach ale nic poza tym.nigdzie indziej.czy ktoś coś słyszał lub wie??
[/quote]
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'


'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?

-Bo tak jest w Biblii'




keep calm and hate everyone

Awatar użytkownika
Arnor
Jarl
Jarl
Posty: 6861
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
Kontaktowanie:

Postautor: Arnor » śr 19 lis 2008, 08:57

No właśnie te sznurowania typu Xena: Wojownicza Księżniczka (wikingów :P) to mrokiem na odległość od nich bije. Nie ma żadnego źródła takiego stroju więc raczej radze sie wystrzegać wszelkich udziwnień.
"Nie ma miękkiej gry"

Awatar użytkownika
Inga
Sławny kronikarz
Posty: 1385
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Inga » śr 19 lis 2008, 09:02

no własnie.dlatego zdziwiło mnie to, że taka informacja pojawiła się na stronce zielarzy.ja się osobiście nigdzie z takim wykrojem,znaleziskiem,informacją nie spotkałam.i lepiej unikać takich rozwiązań;)
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'


'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?

-Bo tak jest w Biblii'




keep calm and hate everyone

Awatar użytkownika
Lili
Początkujący skryba
Posty: 120
Rejestracja: pt 20 lut 2009, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Lili » pt 20 lut 2009, 11:38

:) Ja bym mogła dodać apropo materiałów, że oprócz lnu i wełny uzywany również był jedwab... Ale to już wyższa jazda bez trzymanki:D
Co do plis...Kiedyś zetknełam się z tezą że była to zabawa dość pracochłonna, bo:
mamy oto normalna kiecke...przed praniem delikatnie zszywamy cala na zakladke - pierzemy, suszymy - po tym wszystkim rozprowamy nasze zakladki i mamy plisy...jednorazowka...bo proces powtarzamy za każdym razem...
Co do zszywania bo bokach itp...to po prostu (przynajmniej wg mnie) wolna interpretacja i przeinterpretacja typowej sukni fartuchowej (dunki). A co do jeszcze fartucha otwartego - fajnie wygląda jak zamiast zwykłego kawałka prostokątnego materiału zrobi się na kształt koła - ładnie się wtedy material uklada i sie nie marszczy...AA i sobie jeszcze przypomniałam tak apopo klinów - kiecki słowiańskie miały 2 (po bokach i tylko), wikińskie miały więcej... :)
MDW WELES



Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów

Awatar użytkownika
Szebora
W Walhalli
Posty: 179
Rejestracja: pt 07 sie 2009, 00:00
Lokalizacja: Łódź
Kontaktowanie:

Postautor: Szebora » śr 12 sie 2009, 09:23

Napisze co udało mi się wywiedzieć na tema stroju Słowianki na X w, a jeśli możecie to doradźcie co zmienić/dodać/ując, ok?:)

1) suknia spodnia w tym czasie tożsama z giezłem. Z lnu naturalnego, niebarwionego, do kostek, rękawy proste albo zwężane, dwa kliny po bokach.

2) suknia wierzchnia z lnu barwionego, z szerszym, prostym rękawem, krótsza o ok 20 cm,

3) w pasie krajka/sznur plus nóż, nożyczki (własnie nie wiem, czy torebka jakaś? wyczytałam, że torebki- kaletki są dla facetów:)

4) ew zapaska

5) buty? wolałabym sandały jakieś...nie lubię mieć zakrytych stóp jak nie trzeba , maj- wrzesień chodzę w klapkach

6) bielizna i skarpety są dla mnie enigmatyczne, co to miałoby być? podwiązki, owijacze, onuce? jak powinny wyglądać? czym przytrzymywane?

7) ozdoby- kabłączki, lunule, zausznice, ew bursztyny (nie twierdzę, że wsio na raz;)) plus opaska lub chusta

8) płaszcz prostokątny do pół łydki i osobno kaptur. Jaki polecacie wykrój płaszcza? z jednego kawałka materiału? ze zszywanych mniejszych części bo krosna były wtedy wąskie? I czy kaptur i płaszcz można zaimpregnować np woskiem, żeby nie przeciekał?

Kolory- najchętniej bym sama sobie ufarbowała len, ma ktoś z Was w tym doświadczenie? da rade ufarbować już gotowy produkt czy koniecznie przed zeszyciem? na gorąco farbować? czym utrwalić?
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.

Awatar użytkownika
Inga
Sławny kronikarz
Posty: 1385
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Inga » śr 12 sie 2009, 09:45

Buty-raczej zakryte, nie spotkałam się z sandałkami (pomijając Wolin :-P) ale specjalistką w zakresie Słowian jest Lili.

Co do skarpet to najlepsze są wełniane skarpetki robione na drutach sprzedawane przez starsze panie :wink:

Ozdoby-wszystko na raz!!!zdecydowanie :-D
Chusty nosiły kobiety zamężne-jak do takich (nie :-P)szczęściar należysz to noś :wink:

Co do płaszcza ja osobiście mam z jednego kawałka podszyty lnem i uważam, że taki zestaw jest najwygodniejszy i najlepszy. Co do kapturów to specjalistą jest Arnor.

Jeśli nie chcesz kaletek nosić aczkolwiek ja noszę to możesz sobie uszyć torbę na ramię z grubego lnu- bardzo wygodna.
Kaletka może być doczepiona do paska z ewentualnymi nabijkami (wiem, że są znaleziska nabijek z Moraw na pewno, innych trzeba by poszukać)
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'


'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?

-Bo tak jest w Biblii'




keep calm and hate everyone

Awatar użytkownika
Arnor
Jarl
Jarl
Posty: 6861
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
Kontaktowanie:

Postautor: Arnor » śr 12 sie 2009, 10:35

Suknia, zarówno spodnia jak i wierzchnia ok. Torba, kaletka; tak jak pisała Inga.
Buty niestety tylko zakryte. Nie kojarzę znalezisk żadnych "sandałopodobnych" a takie połączenia jak skórzane sandałki do sukni historycznej nie są dobrze postrzegane wśród odtwórców.
Bielizny nie było (tak sie spekuluje, bo znalezisk nie ma) za bieliznę służyło giezło. Znaleziono co prawda jedne futrzane majty ale to na północy Skandynawii, gdzie klimat zmuszał czasem do drastycznych posunięć ;)
Kobiety w ruchu odtwórczym zastanawiają sie cały czas jak ich przodkinie radziły sobie podczas "tych dni" w miesiącu bez bielizny ale do niczego konkretnego z tego co pamiętam nie doszły.
Skarpety wełniane jak znalazł. Nie wiem jak było u słowian ale skandynawskie kobiety nosiły też często wełniane pończochy pod kolana (lub wyżej)
Ozdoby. W miarę kompletowania sprzętu jak najbardziej. Nasza drużyna nie odtwarza najbiedniejszych warstw społeczeństwa, a nawet jeśli ktoś pragnie być rzemieślnikiem to stać go na kilka drobiazgów. Oczywiście całość musi ze sobą współgrać. Zanim więc ozdoby będą droższe i większe należy zadbać o odpowiedni strój, obszyty krajkami, haftowany ręcznie itp. na wszystko przyjdzie czas ale jak mówię, ozdabiać Ci się nikt zabraniał nie będzie a wręcz przeciwnie ;)
Płaszcz słowiański jaki był nie wiem. Nie pamiętam żadnych znalezisk. Analogicznie wydaje sie, ze półkole lub prostokąt są najbardziej optymalne (półkole jest dla odtwarzających bardziej majętnych) kapturów słowiańskich nie ma ale spokojnie można korzystać z wzorów skandynawskich. Materiały to wełna podszyta lnem. Nie impregnuje się ich niczym przed deszczem. Wełna chroni całkiem dobrze sama w sobie, a generalnie unika sie podróżowania w deszczu. Na wyjątkowe sytuacje polecam (w przyszłości) kaptur z cienkiej skóry, podszyty lnem. Jeśli ma dużą opończe (nie wiem czy to tak sie nazywa) zakrywającą ramiona, to w połączeniu z płaszczem wełnianym wystarcza w zupełności.
Farbowanie naturalnymi metodami (zwłaszcza lnu) jest bardzo trudne w domowych warunkach. Najlepiej potrenuj przed tym na jakiś skrawkach. Na pierwszy raz sugerował bym kupić gotowy, kolorowy, a farbowanie testować na innej sztuce odzieży.
Farbować trzeba przed szyciem, bo materiał może sie rożnie zachować w trakcie tej czynności (skurczyć itp)

To tyle na szybko ;)
"Nie ma miękkiej gry"

Awatar użytkownika
Lili
Początkujący skryba
Posty: 120
Rejestracja: pt 20 lut 2009, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Lili » śr 12 sie 2009, 13:08

chętnie pomoge...ale wpierw chciałabym wiedzieć jaką kobietę chcesz odwarzać - panne? mężatkę? boagatą? mieszczanke? chłopkę? z jakiej części polski? od tego bardzo dużo zależy - począwszy od kroju, po kolory i ozdoby;)

Co do butów...nie ma odkrytych z Xw., są znaleziska, ale dużo młodsze i niestety z zupełnie innych rejonów świata (Rzym i Grecja)

(btw...oprócz tego co wymieniłas jest jeszcze np. zapona zamiast zapaski)
MDW WELES







Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów

Awatar użytkownika
Szebora
W Walhalli
Posty: 179
Rejestracja: pt 07 sie 2009, 00:00
Lokalizacja: Łódź
Kontaktowanie:

Postautor: Szebora » śr 12 sie 2009, 15:35

Dzięki za pomoc:)

Jeśli nie chcesz kaletek nosić aczkolwiek ja noszę to możesz sobie uszyć torbę na ramię z grubego lnu- bardzo wygodna.


Jaki wykrój powinna mieć? czy najprostsza- prostokąt plus szelka plus ew. jakis guzik będzie ok?

Co do butów, chodzić latem w zakrytych i skarpetach mi sie nie usmiecha...chyba boso będe latać:D a może były jakies z łyka buty? a może sandały sie nie zachowały, bo delikatniejsze? Albo ludzie kładli buty jak musieli (śnieg, podróz, życie w mieście) a poza tym- nie...

Nasza drużyna nie odtwarza najbiedniejszych warstw społeczeństwa, a nawet jeśli ktoś pragnie być rzemieślnikiem to stać go na kilka drobiazgów. Oczywiście całość musi ze sobą współgrać. Zanim więc ozdoby będą droższe i większe należy zadbać o odpowiedni strój, obszyty krajkami, haftowany ręcznie itp


Hmm ale czytałam, że ajk hafty, to raczej były jedwbiem czyli dla naprawde bogatych, ludzie z jakiejs małej osady chyba po prostu nie mieliby do tego dostępu? I właśnie, czy są jakieś konkretnie wytyczne Drużyny co do stroju, które powinnam wziąc pod uwagę? Jakieś charakterystyczne ozdoby, wyposażenie, wymagania sprzętowe że tak powiem;)

jaką kobietę chcesz odwarzać


Panna, centralna Polska, chyba raczej ze wsi/małej osady, średniozamożna, poza tym zielarka, ale w stroju to chyba nic nie zmienia;)
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.

Awatar użytkownika
Arnor
Jarl
Jarl
Posty: 6861
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Lokalizacja: Z Kwitnącego Krzewu Dzikiego Bzu
Kontaktowanie:

Postautor: Arnor » śr 12 sie 2009, 16:19

Torba spokojnie wystarczy właśnie taka najprostsza z paskiem na ramie.

Chodzenie w butach z prawdziwej skóry latem stanowi znikomy dyskomfort w porównaniu choćby z chodzeniem w sukni lub dwóch, które sięgając do kostek przy +30C stanowią powód cierpień odtwórczyń.

Co do chodzenia boso... szkła, gwoździe i inne syfy, nie występowały w formie wszelakiej, która mogła by się wbić w nasze stopy w Xw. W XXI w. występują niestety masowo. Nieważne czy lesie, czy na łące czy na treningu czy na pokazie. Ryzyko rozwalenia stopy i rozsądek powinny brać górę w tym wypadku.
Przynajmniej ja doradzam buty z grubą, utwardzaną podeszwą.

Co do wełnianych skarpet. Musisz sama przetestować jak one działają w lato. Ja na Wolinie tegorocznym (upał) chodziłem w wełnianych spodniach i skarpetach. Bynajmniej nie pociłem się przez to. Wełna to taki kosmiczny wynalazek, ze w zimę grzeje w lato nie grzeje :P nie wiem jak. Ja tak to postrzegam.
Ewentualnie możesz zrobić sobie owijki z lnu (długie paski lnu na zasadzie onucy) i nimi owijać stopy i łydki.

Nie ma konkretnych wytycznych co do stroju, ozdób etc. Wszystko musi do siebie pasować terytorialnie i kulturowo i być na tyle historyczne na ile podpowiada zdrowy rozsądek.
Wystarczy właśnie w taki sposób jak Ty teraz pytać i rozmawiać o stroju. Wtedy doradzimy, ukierunkujemy na niego w odpowiedni do obranej drogi odtwórstwa sposób.

Z jedwabiem to sprawa ma sie tak, że dziś też jest on bardzo drogi. Odtwarzający więc haftują się wełnianymi nitkami, a jedwab pozostaje domeną bogatych odtwórców, a nie odtwarzanych postaci.
BTW: W skandynawii znajdowano też hafty z wełny.
Jeśli nie chcesz haftów (a z twojego opisu, kogo chcesz odtwarzać można wywnioskować, ze obejdziesz się bez nich) to koniecznie krajki. krajki mieli nawet niewolnicy (oczywiście jak najskromniejsze) gdyż był to naturalny sposób zabezpieczania krawędzi materiału przed pruciem się.

Co do osoby. Jeśli chcesz średniozamożną to zmienia to nawet w stroju.
Prosty przykład. Jesteś panną czyli nadal na utrzymaniu ojca lub brata. Musi być to więc zamożny kmieć, a co za tym idzie i ozdoby możesz mieć i sukien więcej i bibeloty ładniejsze (np. zdobione) etc
"Nie ma miękkiej gry"

Awatar użytkownika
Inga
Sławny kronikarz
Posty: 1385
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Inga » śr 12 sie 2009, 16:59

Ja w lato chodzę w butach bez skarpet- w środku mam zwykłe wkładki,żebym nie czuła każdego kamienia (możesz zawsze włożyć sobie wkładki antypotowe-póki ich nie widać, nikt się nie przyczepi) i jest dobrze. Tak jak Arnor napisał, jak jest gorąco to największym problemem jest sukienka, w której się topisz. Ja jako wikinka nie mogę mieć sukienki bez rękawów więc topię się podwójnie ale co o tym mogą wiedzieć faceci :-P

Torba to zwykły prostokąt z paskiem na ramię, może być na niej jakiś haft.
Krajki można dostać bez problemu czy na allegro czy innych stronkach (w temacie na tym forum jest o krajkach, które z resztą w bliskim czasie ja będę zamawiać sobie :wink:)

Wytycznych w drużynie nie ma żadnych byle nie siać mrokiem i byle do siebie wszystko pasowało w miarę :wink: Co do ozdób ja wyznaję zasadę : im więcej tym lepiej :-P ale ja jestem spaczona Lilką :-P
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'


'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?

-Bo tak jest w Biblii'




keep calm and hate everyone

Awatar użytkownika
Lili
Początkujący skryba
Posty: 120
Rejestracja: pt 20 lut 2009, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Lili » śr 12 sie 2009, 19:54

Zielarka ze wsi:
- giezło lniane (bez klinów) - kolory: białe badz szare
-suknia wierzchnia (2 kliny) - kolory: bez, braz, zielen(ale nie jaskrawa taka jakby splowiala)
-zapona badz zapaska (jako zielarka proponowałabym raczej zapone)
-krajka jak ma byc biedniejsza to bardkowa, bardziej wypaśna na tabliczkach
i do obszycia stroju i do przepasania sie w pasie
-jako zielarka zamiast kaletki mozesz rowniez nosic male mieszki (nawet kilka) przewieszonych przez krajke
-plaszcz - kolory jak u sukni.
-buty jak już było pisane skorzane
-ozdoby: bursztyny, kościane, drewniane, z rzadka braz

Latem: tylko giezlo i zapona
Zimą: reszta :)

Ogolnie koloryt powiedziałabym: ziemi...brazy, beze, zielenie...
(unikac granatow, czewierwieni, czerni...intensywnych kolorow)

Co do materiałów... To len i wełna...I to chyba wszystko:) tak na poczatek
MDW WELES







Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów

Awatar użytkownika
Szebora
W Walhalli
Posty: 179
Rejestracja: pt 07 sie 2009, 00:00
Lokalizacja: Łódź
Kontaktowanie:

Postautor: Szebora » śr 12 sie 2009, 20:36

Za garść dobrych rad garść pytanek:) może w sobote pójdę kupić len to do tego czasu bym się wywiedziała co i jak z niego będę szyć;) by dwa razy nei obracać.

krajki mieli nawet niewolnicy (oczywiście jak najskromniejsze) gdyż był to naturalny sposób zabezpieczania krawędzi materiału przed pruciem się.


- czyli nie zabezpieczano krawędzi przez obrębienie i podwinięcie?
- jak doszywać te krajkę do krawędzi? równo z brzegiem, tak żeby wystawała, zawinąć ja wokół brzegu, obrębić i doszyć?

Ewentualnie możesz zrobić sobie owijki z lnu (długie paski lnu na zasadzie onucy) i nimi owijać stopy i łydki.


I na to buty, tak? a takie owijki obrębione, ozdobione, czy tylko ucięte pasy i już? I chyba żeby się trzymały trzebaby je jeszcze czymś spiąć?

Chodzenie w butach z prawdziwej skóry latem stanowi znikomy dyskomfort w porównaniu choćby z chodzeniem w sukni lub dwóch, które sięgając do kostek przy +30C stanowią powód cierpień odtwórczyń.


Więc dlatego mnie się wydaje że te kobiety z X w, jak pracowały na polu, zbierały po lesie, gotowały etc, to naprawdę nie miały na sobie dwóch grubaśnych sukni przy 30 * upale...to po prostu dla pracującej osoby niepraktyczne by było...Może mieszczki inaczej do spraw stroju podchodziły, natomiast wiejskie baby to i teraz, jak pracuja, u siebie, jak upał rozbieraja się do staników chociaż przeciez na ulice tak nie wyjdą i na młódkę z większym dekoltem będą krzywo patrzeć...ale przy pracy to uchodzi, a w mieście nie...może wtedy było troche podobnie?

Ja jako wikinka nie mogę mieć sukienki bez rękawów


A Słowiankiii? też pewnie nie, co?:D

jako zielarka zamiast kaletki mozesz rowniez nosic male mieszki


Mieszki mogą być z lnu? Jak je wykroić? okrągłe z denkiem, czy prostokąta zeszytego z boków i ściągniętego u góry? i czym ściąganie/zapinane?

I jeszcze ten płaszcz, jeśli jest z prostokąta to po prostu obszyć brzegi krajką i już? jak go zapinać?

Co do giezła bez klinów czy nie będzie niewygodne do chodzenia? albo będzie krótsze, wtedy łatwiej chodzić, ale można tak? jak krótkie może być?

I czy len nie ręcznie szyty i nie naturalnie farbowany ze sklepu Polski Len ujdzie na początek? bo czytałam już opinie w style "jak masz maszynowy len to po co to obszywać, to wstyd jakby tuningowac Daewoo Espero'P" nawet nie muszę chyba pisać z jakiego serdecznego forum ten cytacik...Ale chciałabym wiedzieć czy ogólnie to bardzo razi czy tylko 'najwrażliwszych' że tak powiem;)[/b][/quote]
Sinn fein amhain! Przyjaciół mych u boku mam, a wróg mój jest przede mną.

Awatar użytkownika
Inga
Sławny kronikarz
Posty: 1385
Rejestracja: sob 12 kwie 2008, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Inga » śr 12 sie 2009, 21:13

Krajki najlepiej przyszyć przy krawędzi. Jak to wygląda to ci pokażemy już w niedziele-oczekuj z niecierpliwością :wink:

Owijki zazwyczaj są związywane na 'specjalny sposób' krajkami. Mnie się wydaję, że w tym by było strasznie gorąco w lato, ale mogę się mylić.

W lato zazwyczaj nosi się samo giezło związane krajką z podwiniętymi rękawami (trzeba sobie radzić jakoś :wink:) plus czasem fartuszek.
O słowiańskich sukniach letnich się nie wypowiadam bo nie wiem. Wiem, że dziewczyny z ruchu chodzą w kieckach bez rękawów ale jak to się ma do znalezisk to 'I have no fucking idea' :-P

Mieszki możesz mieć z miękkiej skórki i chyba najlepiej z denkiem albo z wykroju koła z dziurkami i przewleczone rzemykiem. Ale tu jest tylko moja taka wolna sugestia-specjalistki ze mnie robić nie można.

Płaszcz z prostokąta zapina się fibulką lub broszą (ja do tej pory nie umiem tego zapinać... Arnor zawsze mnie zapina:-P) nie musi być obszyty krajką, w sumie nie spotkałam się chyba z obszyciem płaszcza krajką...aaaalee za to możesz sobie go obszyć futerkiem :]

Giezło powinno być właściwie do kostek. Możesz uszyć bez klinów tak, żeby dwa prostokąty(przedni i tylni) były szersze po prostu.Tak mi się wydaję...Aczkolwiek tak bez klinów to będzie baaaardzo niewygodnie...

A co do lnu to ja nie bardzo wiem o co chodzi z ręcznie szytym szczerze mówiąc (tu okazuję swoją wyjątkową ignorancje..wiem..kajam się). Ja mam len kupowany ze sklepu internetowego a kiecki mam szyte na maszynie (o mroczna i zła). I nigdy nikt z tego powodu nie zwrócił mi uwagi. Więc myślę, że razi to najwrażliwszych :wink:
'wreszcie kolor twoich włosów pasuje do charakteru'


'- Kitty czemu my zawsze musimy robić to czego ty sobie życzysz, a nigdy to co ja chce?

-Bo tak jest w Biblii'




keep calm and hate everyone

Awatar użytkownika
Lili
Początkujący skryba
Posty: 120
Rejestracja: pt 20 lut 2009, 00:00
Kontaktowanie:

Postautor: Lili » czw 13 sie 2009, 08:16

Len - Polski Len - koszty starszne...polecam sklep na pradze - sklep z tkaninami i pasmanteria koło bazaru rogatka(po jego lewej stronie od wejscia).

Giezło-ma kształt trapezowaty. U słowian giezło może być z rękawami, ale
nie ma problemu z giezłem bez..(ja takie mam :P ) Krój ten sam co z rękawami -
tylko ich nie doszywasz.

BTW jak chcesz byc od razy bardzo "historyczna", ale za mniejsze koszty to kup len o jak najgrubszym splocie i szyj recznie grubymi nicmi;)

Hahahaha Ingus:
"Ja mam len kupowany ze sklepu internetowego a kiecki mam szyte na maszynie (o mroczna i zła). I nigdy nikt z tego powodu nie zwrócił mi uwagi. Więc myślę, że razi to najwrażliwszych "
- no wiesz.....na zawrocenie uwagi zawsze mozesz sie komus rozesmiac w twarz i powiedziec - spojrz na mnie, mogę Cię kupic;P
MDW WELES







Dziękuję Ci Odynie, że pomogłeś mi zamienić fałszywych przyjaciół w otwartych wrogów


Wróć do „Krawiectwo i jemu podobne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości