Strój kobiecy
Hmmm, na dekolt marszczony trafiam w wielu miejscach, które dotyczą Rusi Kijowskiej
http://swordmaster.org/2010/04/12/kostyumi-starodavnoyi-rusi-x-xiii-st.html
http://afield.org.ua/mod3/mod65_1.html
natomiast na jednym obrazku znalazłam oprócz charakterystycznego nakrycia głowy również i brosze. Rys 2-5
http://swordmaster.org/2013/10/21/istoriya-drevnerusskogo-metallicheskogo-ubora-ixxiii-vv.html
edit: ha, nie poddam sie tak łatwo bez walki dzięki naprowadzeniu mnie przez jedną dobrą duszę, poznaną całkiem przypadkiem, która szyje w jednym, z uznanych kramów, dotarłam do takich oto rzeczy:
http://www.academia.edu/4064742/%D0%9E%D1%80%D1%84%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%9E.%D0%92._%D0%A2%D1%80%D0%B8_%D0%B8%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%87%D0%BD%D0%B8%D0%BA%D0%B0_%D0%B8%D0%BB%D0%B8_%D0%BA_%D0%B2%D0%BE%D0%BF%D1%80%D0%BEc%D1%83_%D0%BE_%D0%BA%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%81%D0%B8%D1%84%D0%B8%D0%BA%D0%B0%D1%86%D0%B8%D0%B8_%D0%BA%D1%80%D0%BE%D1%8F_%D0%BE%D0%B4%D0%B5%D0%B6%D0%B4%D1%8B
https://www.academia.edu/3379755/Olga_Orfinskaya_and_Tamara_Pushkina_10th_century_AD_textiles_from_female_burial_%D0%A6-301_at_Gn%C3%ABzdovo_Russia
i w sumie wracam do szycia Bogowie, dobrze, że ja tego dekoltu nie wykroiłam wcześniej
http://swordmaster.org/2010/04/12/kostyumi-starodavnoyi-rusi-x-xiii-st.html
http://afield.org.ua/mod3/mod65_1.html
natomiast na jednym obrazku znalazłam oprócz charakterystycznego nakrycia głowy również i brosze. Rys 2-5
http://swordmaster.org/2013/10/21/istoriya-drevnerusskogo-metallicheskogo-ubora-ixxiii-vv.html
edit: ha, nie poddam sie tak łatwo bez walki dzięki naprowadzeniu mnie przez jedną dobrą duszę, poznaną całkiem przypadkiem, która szyje w jednym, z uznanych kramów, dotarłam do takich oto rzeczy:
http://www.academia.edu/4064742/%D0%9E%D1%80%D1%84%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%B0%D1%8F_%D0%9E.%D0%92._%D0%A2%D1%80%D0%B8_%D0%B8%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%87%D0%BD%D0%B8%D0%BA%D0%B0_%D0%B8%D0%BB%D0%B8_%D0%BA_%D0%B2%D0%BE%D0%BF%D1%80%D0%BEc%D1%83_%D0%BE_%D0%BA%D0%BB%D0%B0%D1%81%D1%81%D0%B8%D1%84%D0%B8%D0%BA%D0%B0%D1%86%D0%B8%D0%B8_%D0%BA%D1%80%D0%BE%D1%8F_%D0%BE%D0%B4%D0%B5%D0%B6%D0%B4%D1%8B
https://www.academia.edu/3379755/Olga_Orfinskaya_and_Tamara_Pushkina_10th_century_AD_textiles_from_female_burial_%D0%A6-301_at_Gn%C3%ABzdovo_Russia
i w sumie wracam do szycia Bogowie, dobrze, że ja tego dekoltu nie wykroiłam wcześniej
Po wielu dysputach z Frigg a propo sukni z Pskova doszłyśmy do wniosku, że najprawdopodobniej każda z nas swą rację ma i słusznie!
"Jej teoria mówi, że plisowana serk prawdopodobnie został przywieziony z okolic Kijowa. Uważa również, że pościel w zwykły serks został przywieziony, ale że serks same mogą być częścią Nordic krajowego odzieży tradycji. Agnes Geijer później zgadza się, że pościel jest prawdopodobnie przywiezione z terenów słowiańskich, ale proponuje, by zwykły serks również importowane."
"Niestety oprócz dekolcie i rękawach nie ma dowodów archeologicznych na kształt serk Pskowa. Rysunek rekonstrukcji Pskowa serkW raporcie wstępnym , przekład Beatson, serk wydaje się być określany rubakha przez archeologów. Jest to jeden z kilku warunków, które były używane do opisania lnianą koszulę, która była podstawą rosyjskiej bielizny średniowiecznej. W sprawozdaniu końcowym, jednak termin ten już nie ma, a tekst nie daje interpretacji kształtu serk poza fizycznych dowodów fragmentów."
"Psków dekolt był pofałdowany. Nie da się powiedzieć z archeologicznych dowodów, czy dekolt był podobny do tego, który musi być używany w serks plisowana Birka. Jednakże, w oparciu o założenie, że Ingi Hagg pofałdowany serks zostały przywiezione do Birka z Kijowa (patrz niżej po więcej szczegółów), uważam, że jest to możliwe, że zarówno serks Birka i serk Psków pochodzą z tego samego słowiańskiego odzieży tradycji."
cytaty pochodzą ze strony http://urd.priv.no/viking/serk.html
Sama Orfińskaja w artykule z 2012 suknię z Pskova określa jako "rubachę" a fartuch jako "sarafan.
"Jej teoria mówi, że plisowana serk prawdopodobnie został przywieziony z okolic Kijowa. Uważa również, że pościel w zwykły serks został przywieziony, ale że serks same mogą być częścią Nordic krajowego odzieży tradycji. Agnes Geijer później zgadza się, że pościel jest prawdopodobnie przywiezione z terenów słowiańskich, ale proponuje, by zwykły serks również importowane."
"Niestety oprócz dekolcie i rękawach nie ma dowodów archeologicznych na kształt serk Pskowa. Rysunek rekonstrukcji Pskowa serkW raporcie wstępnym , przekład Beatson, serk wydaje się być określany rubakha przez archeologów. Jest to jeden z kilku warunków, które były używane do opisania lnianą koszulę, która była podstawą rosyjskiej bielizny średniowiecznej. W sprawozdaniu końcowym, jednak termin ten już nie ma, a tekst nie daje interpretacji kształtu serk poza fizycznych dowodów fragmentów."
"Psków dekolt był pofałdowany. Nie da się powiedzieć z archeologicznych dowodów, czy dekolt był podobny do tego, który musi być używany w serks plisowana Birka. Jednakże, w oparciu o założenie, że Ingi Hagg pofałdowany serks zostały przywiezione do Birka z Kijowa (patrz niżej po więcej szczegółów), uważam, że jest to możliwe, że zarówno serks Birka i serk Psków pochodzą z tego samego słowiańskiego odzieży tradycji."
cytaty pochodzą ze strony http://urd.priv.no/viking/serk.html
Sama Orfińskaja w artykule z 2012 suknię z Pskova określa jako "rubachę" a fartuch jako "sarafan.
niestety google tłumacz aczkolwiek wychodzi na to, że każda właściwie swojego zdania broniła a to jest dosyć ciekawe, bo w sumie, gdyby nie ciekawość i rozsądne argumenty Frigg to nie wpadłabym na część tych linków, jak i na tłumaczenie.
Jakbym zaczęła zmieniać tłumaczenie, to mogłabym coś pokręcić, więc wolałam się wstrzymać. Kto się postara, uchwyci sens.
Jakbym zaczęła zmieniać tłumaczenie, to mogłabym coś pokręcić, więc wolałam się wstrzymać. Kto się postara, uchwyci sens.
Re: Strój kobiecy
Znalazłam ciekawy artykuł dotyczący wyposażenia grobowego oraz domniemanej pozycji kobiety we wczesnośredniowiecznym społeczeństwie na podstawie grobu nr 943 z Birki.
Pochówek datowany na X wiek. W grobie znajdowały się brosze żółwiowe, dwie okrągłe brosze, koraliki - szklane, bursztynowe, srebrne i złote!!!, zawieszki wykonane z monet (w tym trzy arabskie monety), drewniana miska z srebrnymi okuciami i mała skrzynka. Oprócz tego znaleziono dwa noże, nożyczki, igielnik, skórzaną lub materiałową torbę, z której zachowały się tylko okucia i kilka innych ciekawych rzeczy. Na podstawie bogatego wyposażenia grobu powstała teoria, że ta kobieta albo sama była zaangażowana w handel (w grobie znaleziono odważniki) lub należała do wysoko postawionego rodu, który zdobył majątek na handlu z tak odległymi regionami jak Konstantynopol. Kobieta miała bardzo bogaty strój, lnianą suknię spodnią, wełnianą suknię wierzchnią, fartuch oraz gruby kaftan, znaleziono też ślady licznych krajek oraz jedwabnych obszyć. Tabliczkowe jedwabne krajki zawierały srebrne nici. Kobieta miała na głowie cienką krajkę (ok. 1cm) ze srebrnymi nićmi. W tekście znajduje się obrazek jak najprawdopodobniej strój wyglądał.
Link do pobrania artykułu: https://www.academia.edu/12880039/An_Ex ... from_Birka
Pochówek datowany na X wiek. W grobie znajdowały się brosze żółwiowe, dwie okrągłe brosze, koraliki - szklane, bursztynowe, srebrne i złote!!!, zawieszki wykonane z monet (w tym trzy arabskie monety), drewniana miska z srebrnymi okuciami i mała skrzynka. Oprócz tego znaleziono dwa noże, nożyczki, igielnik, skórzaną lub materiałową torbę, z której zachowały się tylko okucia i kilka innych ciekawych rzeczy. Na podstawie bogatego wyposażenia grobu powstała teoria, że ta kobieta albo sama była zaangażowana w handel (w grobie znaleziono odważniki) lub należała do wysoko postawionego rodu, który zdobył majątek na handlu z tak odległymi regionami jak Konstantynopol. Kobieta miała bardzo bogaty strój, lnianą suknię spodnią, wełnianą suknię wierzchnią, fartuch oraz gruby kaftan, znaleziono też ślady licznych krajek oraz jedwabnych obszyć. Tabliczkowe jedwabne krajki zawierały srebrne nici. Kobieta miała na głowie cienką krajkę (ok. 1cm) ze srebrnymi nićmi. W tekście znajduje się obrazek jak najprawdopodobniej strój wyglądał.
Link do pobrania artykułu: https://www.academia.edu/12880039/An_Ex ... from_Birka
Re: Strój kobiecy
Nie będę komentował wszystkich Twoich ostatnich postów na temat researchu potwierdzającego kolor niebieski jako popularny, wiec skomentuje tylkko tu. Świetna robota i dobrze ze chcesz mieć niebieska suknie bo takie właśnie potrzeby napędzają nasza drużynę i powodują dobre zmiany i chęć szukania oraz znajdowania wartościowych treści :p w treściach które przeglądałaś nie widziałaś moze wizerunku Łosia?
Re: Strój kobiecy
Na damskich ubraniach, o których robiłam research łosia nie było. Coś takiego mam z łosiem? psem? reniferem?
http://awanderingelf.weebly.com/uploads ... 8_orig.png
całość tekstu:
http://awanderingelf.weebly.com/blog-my ... ery-part-3
Może to być importowana tkanina.
Znalazłam też takie hafty z Birki. Przedstawiają one coś łosiopodobnego (groby 832 i 735):
https://i0.wp.com/linda.forntida.se/wp- ... 1.25&w=625
całość tekstu:
http://linda.forntida.se/?tag=posament
http://awanderingelf.weebly.com/uploads ... 8_orig.png
całość tekstu:
http://awanderingelf.weebly.com/blog-my ... ery-part-3
Może to być importowana tkanina.
Znalazłam też takie hafty z Birki. Przedstawiają one coś łosiopodobnego (groby 832 i 735):
https://i0.wp.com/linda.forntida.se/wp- ... 1.25&w=625
całość tekstu:
http://linda.forntida.se/?tag=posament
Re: Strój kobiecy
https://www.khm.uio.no/english/visit-us ... MgSjl4XD-w bardzo fajny artykuł o strojach z Danii, zawiera dużo zdjęć znalezisk i profesjonalną próbę rekonstrukcji. Język angielski.
Rekonstrukcja wydaje się kontrowersyjna, tzn. nie podobna do tego, co aktualnie obowiązuje w polskim reko. Podejrzewam, że gdybym założyła taki strój na festiwal to wszyscy by mnie wyśmiali i odesłali na LARP ale jednak jest to rekonstrukcja przygotowana przez muzeum w Kopenhadze, więc chyba warto ją wziąć pod uwagę?
Rekonstrukcja wydaje się kontrowersyjna, tzn. nie podobna do tego, co aktualnie obowiązuje w polskim reko. Podejrzewam, że gdybym założyła taki strój na festiwal to wszyscy by mnie wyśmiali i odesłali na LARP ale jednak jest to rekonstrukcja przygotowana przez muzeum w Kopenhadze, więc chyba warto ją wziąć pod uwagę?
Re: Strój kobiecy
Hehe cieszę się, że wciąż przeszukujesz internet w poszukiwaniu nowych znalezisk i je udostępniasz dzięki czemu nadrabiamy braki w znaleziskach i wiedzy, jednakowoż profesjonalną próba rekonstrukcji bym akurat tego co linkujesz nie nazwał Zwłaszcza, że sami autorzy artykułu nazywają to interpretacją Muzea są obiektami kultury, powiązanami z nauką poprzez prezentacje ciekawych artekfaktów przeszłości, jednak nie zawsze prezentują to w sposób naukowy. Rok temu jak byłem właśnie w muzeum historii w kopenhadze to promowali wystawę o wikingach grafiką z hełmem z rogami i jak o to zapytałem już w muzeum to powiedzieli że oczywiście że wikingowie nie nosili takich hełmów ale taka grafika lepiej trafia do widza oraz tak bardzo nie mijają się z prawdą gdyż mieli tez hełmy z rogami w muzeum z epoki brązu i turysta może się tam z tym faktem zaznajomić
Re: Strój kobiecy
Profesjonalną w sensie wykonaną przez osoby zawodowo zajmujące się historią. Takie projekty są dowodem na to, że znaleziska można interpretować na bardzo wiele sposobów i można unikać przy tym wpadania w rekonstruktoryzm. Nie wiem na ile Elgur siedzisz na grupach dla rekonów na fb, ale często dominują tam "jedyne słuszne" wzory strojów, a każdy kto swoim ubiorem chociaż trochę odbiega od tej jedynej słusznej koncepcji to larp i mrok. Nie mam na myśli oczywistych mroków w stylu adidasów owiniętych szmatą tylko rzeczy oparte na znaleziskach, które zazwyczaj są skrawkiem szmatki 3x3cm i mogą być interpretowane na wiele sposobów.
W rekonstrukcji opublikowanej w tym linku nie przekonują mnie głównie kolory, taka ostra czerwień nie wydaje się być możliwa do osiągnięcia naturalnymi metodami farbowania, śnieżnobiałe nici użyte do haftu też mnie nie przekonują, zastanawia mnie skąd taki sposób uszycia kurtki z futra, który bardziej odpowiada naszym współczesnym gustom i gorzej spełnia rolę izolacji od zimna, przyszycie koralików do dekoltu sukni wydaje się mało praktyczne i niczym niepotwierdzone itd. Podoba mi się natomiast sposób wszycia klinów w sukni - ładnie wykonano lekki podkrój rękawa (na to są znaleziska - np. z Hedeby) i wszystko szeroki klin od samej pachy do dołu. Aktualnie większość rekonek wszywa kliny od pasa w dół, żeby suknia miała ładniejszy kształt (przylegająca do ciała u góry, rozkloszowana u dołu), z punktu widzenia kobiety żyjącej we wczesnym średniowieczu bardziej praktyczna wydaje się suknia szeroka na całej długości, bo trzeba pamiętać, że wtedy kobiety były znacznie częściej w ciąży niż teraz i niewiele z nich mogło sobie pozwolić na posiadanie wielu sztuk odzieży na różne okazje.
W rekonstrukcji opublikowanej w tym linku nie przekonują mnie głównie kolory, taka ostra czerwień nie wydaje się być możliwa do osiągnięcia naturalnymi metodami farbowania, śnieżnobiałe nici użyte do haftu też mnie nie przekonują, zastanawia mnie skąd taki sposób uszycia kurtki z futra, który bardziej odpowiada naszym współczesnym gustom i gorzej spełnia rolę izolacji od zimna, przyszycie koralików do dekoltu sukni wydaje się mało praktyczne i niczym niepotwierdzone itd. Podoba mi się natomiast sposób wszycia klinów w sukni - ładnie wykonano lekki podkrój rękawa (na to są znaleziska - np. z Hedeby) i wszystko szeroki klin od samej pachy do dołu. Aktualnie większość rekonek wszywa kliny od pasa w dół, żeby suknia miała ładniejszy kształt (przylegająca do ciała u góry, rozkloszowana u dołu), z punktu widzenia kobiety żyjącej we wczesnym średniowieczu bardziej praktyczna wydaje się suknia szeroka na całej długości, bo trzeba pamiętać, że wtedy kobiety były znacznie częściej w ciąży niż teraz i niewiele z nich mogło sobie pozwolić na posiadanie wielu sztuk odzieży na różne okazje.
Re: Strój kobiecy
A nie sądzisz ze maja w tym duzo racji? Tak mało masz pokory, że myślisz że po 3 latach rekonstrukcji i przeszukiwań forów, masz więcej wiedzy niż ludzie, którzy w reko spędzili naście lat i do tego na codzień pracują ze znaleziskami lub je opracowuja? Że nie wiedzą o czym mówią? Zdaje mi się że również nie rozróżniasz znaczenia rekonstrukcji Źródła od interpretacji źródła. Jeśli coś rekonstruujesz to zazwyczaj odtwarzasz "najdokładniej" źródło, na którym bazujesz. interpretacja źródła to właśnie to co "dopowiadasz" sobie do źródła w celu uzupełnienia brakujących elementów źródła. Im mniejszy stopień interpretacji tym stopień rekonstrukcji oryginału źródła jest większy, przy czym bliskość interpretacji do rekonstrukcji jest tym większa Im bardziej wyedukowana w tym temacie osoba dokonuje interpretacji. Artykuł który zalinkowalas jest interpretacja skrawka materiału przez jakiś badaczy. Inni badacze, możliwe że nie mniej utytuowani, mogliby zinterpretować to jako suknie właśnie z klinami od talii, bo osoba to naszaca była wg nich osobą bogatą, prawdopodbnie nie pracowała w polu i mogła sobie pozwolić na milion sukien, każda z nich doposowana idealnie do talii. Dlatego właśnie Ci źli ludzie na forach tak mówią. Reko wczesne, a zwłaszcza Skandynawia to głównie interpretacja skrawków materiałów, z czego większość dokonana przez Ingę Hagg. I nie dziwie się ze osoby rekonstruujace inne lata np 15 lub 16 stulecie mają prawo tak mówić, bo w ich czasach mają po prostu więcej źródeł. To że duża część osób w reko nie może się pogodzić z tym że muszą ubierać się tak samo jak inni, I koniecznie muszą się wyróżniać jest kompletnie zrozumiałe ale nie można tego nazywać poważna rekonstrukcja, zwłaszcza iż niektórzy z interpretacją źródeł idą zdecydowanie za daleko. Jesteś we wczesnym, tutaj musisz się pogodzić z tym że większość naszych rekonstrukcji jest bardzo dużą interpretacja i nie dziwić się jak ludzie mówią że całe wczesne to mrok. Podlinkowana profesjonalna próba rekonstrukcji to tylko interpretacja skrawka materiału przez pracowników muzeum. Wg mnie słaby materiał na rekonstrukcje i podchodzi pod: "jak mieli takie narzędzia i takie materiały w tamtych czasach to mogli właśnie tak robić", albo" w starożytności tak robili to tym bardziej to powinno być we czesnym bo przecież to było pozniej a oni przecież by nie zapomnieli".
P.s. Na grupie o farbowaniu naturalnym dziewczyny uzyskały taką czerwień używając marzanny, jednak używając tyle barwnika że w tamtych czasach miecz można było za te ilość marzanny kupić.
P.s. Na grupie o farbowaniu naturalnym dziewczyny uzyskały taką czerwień używając marzanny, jednak używając tyle barwnika że w tamtych czasach miecz można było za te ilość marzanny kupić.
- Samboja
- Początkujący skryba
- Posty: 395
- Rejestracja: sob 03 paź 2015, 00:00
- Lokalizacja: Ziemia Nowogrodzka/ Górna Ruś
Re: Strój kobiecy
Zgadzam się z Elgurem w kwestii tego, ze to co w muzeum nie musi gwarantować dobrej jakości kontentu. Świetnym przykładem jest Grzybowo (musiałam, tak to zostawię)
Co do klinów IMO jest uzasadnione, ze mogły sięgać pach. Takie kliny są w sukniach rusińskich, a wiadomo, ze te kultury się przenikały. Dodatkowo materiały świadczyły o statusie, a co za tym idzie, im więcej ich było tym wyższą zamożność reprezentowały. Z tego co mi wiadomo, jako atrakcyjne I cnotliwe części ciała uznawano bardziej dłonie i okolice oczu, to je kobiety starały się podkreślać biżuterią. Natomiast dekolty, piersi i biodra ukrywało się, aby niepotrzebnie nie kusiły. Tak przynajmniej było na Słowiańszczyźnie, być może teoria ta się nie sprawdzi wśród wikingów. Jest to natomiast jednym z powodów, dla których nie podkreślało się zbyt mocno talii i rzeczywiście, może przemawiać za tym, ze kliny wszywane od bioder w dół bardziej podobają nam się współcześnie i dlatego są takie modne w reko.
Futro odwrócone ku zewnątrz ma racje bytu, bo działa w ten sam sposób w jaki naturalnie grzeje wszystkie zwierzęta futerkowe.Izoluje, między włosie wpada zimne powietrze i ogrzewa się, w razie śniegu czy deszczu tez przemaka tylko z zewnątrz a nie wewnatrz. Ostatecznie od tego jest archeologia eksperymentalna, żeby sprawdzić, jak lepiej grzeje. Wiec ewentualnie bym się zastanawiała, czy sam krój tego odzienia jest uzasadniony jakimiś przesłankami (nie wiem, Herdis, czy to właśnie miałaś na myśli).
Ale nie powiedziałabym, ze próba samodzielnego myślenia jest oznaką braku pokory, jak tutaj Elgurze zarzuciłes Herdis. Mi się podoba, ze po przytoczeniu artykułu Herdis wskrzesiła dyskusje na temat tego co tu jest uzasadnione a co nie. Przecież od tego tu jesteśmy, aby wspólnie poszukiwać źródła stojące za jakimś rozwiązaniem. Herdis nie musi sama wszystkiego wiedzieć. Jeśli masz racjonalne i potwierdzone źródłami argumenty, aby podważyć racjonalność np stosowania tych wysokich klinów to je przytocz, a nie zarzucasz jej, ze jest ignorantką w stosunku do naukowych, profesjonalnych źródeł. Może takich źródeł jeszcze w ogóle noe ma i właśnie jest to otwarta przestrzeń na wprowadzenie tych rozwiązań w ruch odtwórczy, jako potencjalnie możliwych, a tym samym popchnięcia go do przodu w rozwoju.
Co do klinów IMO jest uzasadnione, ze mogły sięgać pach. Takie kliny są w sukniach rusińskich, a wiadomo, ze te kultury się przenikały. Dodatkowo materiały świadczyły o statusie, a co za tym idzie, im więcej ich było tym wyższą zamożność reprezentowały. Z tego co mi wiadomo, jako atrakcyjne I cnotliwe części ciała uznawano bardziej dłonie i okolice oczu, to je kobiety starały się podkreślać biżuterią. Natomiast dekolty, piersi i biodra ukrywało się, aby niepotrzebnie nie kusiły. Tak przynajmniej było na Słowiańszczyźnie, być może teoria ta się nie sprawdzi wśród wikingów. Jest to natomiast jednym z powodów, dla których nie podkreślało się zbyt mocno talii i rzeczywiście, może przemawiać za tym, ze kliny wszywane od bioder w dół bardziej podobają nam się współcześnie i dlatego są takie modne w reko.
Futro odwrócone ku zewnątrz ma racje bytu, bo działa w ten sam sposób w jaki naturalnie grzeje wszystkie zwierzęta futerkowe.Izoluje, między włosie wpada zimne powietrze i ogrzewa się, w razie śniegu czy deszczu tez przemaka tylko z zewnątrz a nie wewnatrz. Ostatecznie od tego jest archeologia eksperymentalna, żeby sprawdzić, jak lepiej grzeje. Wiec ewentualnie bym się zastanawiała, czy sam krój tego odzienia jest uzasadniony jakimiś przesłankami (nie wiem, Herdis, czy to właśnie miałaś na myśli).
Ale nie powiedziałabym, ze próba samodzielnego myślenia jest oznaką braku pokory, jak tutaj Elgurze zarzuciłes Herdis. Mi się podoba, ze po przytoczeniu artykułu Herdis wskrzesiła dyskusje na temat tego co tu jest uzasadnione a co nie. Przecież od tego tu jesteśmy, aby wspólnie poszukiwać źródła stojące za jakimś rozwiązaniem. Herdis nie musi sama wszystkiego wiedzieć. Jeśli masz racjonalne i potwierdzone źródłami argumenty, aby podważyć racjonalność np stosowania tych wysokich klinów to je przytocz, a nie zarzucasz jej, ze jest ignorantką w stosunku do naukowych, profesjonalnych źródeł. Może takich źródeł jeszcze w ogóle noe ma i właśnie jest to otwarta przestrzeń na wprowadzenie tych rozwiązań w ruch odtwórczy, jako potencjalnie możliwych, a tym samym popchnięcia go do przodu w rozwoju.
Re: Strój kobiecy
W kwestii klinów w strojach kobiecych będę chciała jeszcze więcej doczytać na ten temat. Do tej pory informacji nie ma zbyt wiele.
W dobrym stanie zachował się strój ze Skjoldehamn i dzięki temu wiemy jak wyglądały kliny w tunice i koszuli. Niestety w kwestii Skjoldehamn jest nadal więcej pytań niż odpowiedzi. Do dziś z tego co wiem nie udało się jednoznacznie potwierdzić czy strój powinien być klasyfikowany do kultury ludu Saami czy do wikingów, nie potwierdzono też ostatecznie płci biologicznej pochowanej osoby. Czyli nie wiemy czy ten sposób wszycia klinów był charakterystyczny dla strojów męskich czy też dla kobiecych. Obecnie datowanie zawęża się do XI wieku, chociaż nadal pojawiają się głosy, że powinno być ono późniejsze. Więc w zasadzie biorąc pod uwagę aktualny stan wiedzy nie można z całą pewnością powiedzieć jaki okres i jaką kulturę reprezentuje te znalezisko. Wydaje mi się, że odwzorowanie wszycia klinów na podstawie znaleziska z Skjoldehamn w stroju kobiecym nie będzie błędne. Dodatkowo taki sposób wszycia klinów lepiej wpisuje się w nasze współczesne poczucie estetyki: wąska talia, podkreślone piersi i biodra, co może być bardziej komfortowe psychicznie dla niektórych osób. Myślę, że ten sposób wszywania klinów tj. od talii w dół najczęściej pojawia się w strojach polskich rekonstruktorek właśnie ze względu na wpisywanie się w aktualne standardy piękna. Poza tym taki sposób wszycia klinów wydaje się być wygodniejszy dla kobiety szczupłej, niebędącej w ciąży i niekarmiącej piersią, a jak wiemy jednak większość rekonek na festiwalach nie jest w ciąży i ani nie karmi piersią.
Jest sporo znalezisk na plisowane suknie spodnie. Bardzo dobrze zachowały się takie suknie w Pskovie i Gniezdowie. Zachowało się też dużo plisowanych fragmentów (najczęściej fragmentów dekoltu lub jego okolic, materiał zachował się dzięki bliskości brosz) wskazujących na stosunkowo powszechne używanie plisowanych sukni spodnich przez Skandynawki. Dwadzieścia jeden przebadanych grobów w Birce zawierało fragmenty plisowanej sukni spodniej, w Haithabu odkryto pozostałości plisowanej sukni, w Vangsnes w Norwegii również odkryto fragmenty plisowanego dekoltu, podobnie w Kaupang, na figurkach valkirii też można dopatrzeć się plisowanego stroju itd. Z moich eksperymentów z plisowaną suknią na podstawie znaleziska z Pskova wynika, że w przypadku mocno plisowanego dekoltu nie ma konieczności wszywania klinów bocznych. Suknia jest dostatecznie szeroka i wygodna, żeby w niej swobodnie chodzić, wykonywać prace obozowe itp. Natomiast taki krój sukni „pogrubia”, co może być niekomfortowe dla niektórych kobiet. Jeśli natomiast wykonuje się suknię na podstawie znaleziska w Vangsnes, w którym plisy są malutkie (2-3 mm głębokości) i nie są na całej długości odkrytych fragmentów może być konieczne wszycie klinów bocznych (czy będą wszyte od pachy czy od talii w dół może być swobodną decyzją właścicielki stroju, bo poza dekoltem nie zachowały się inne fragmenty i nie wiemy nic o tym jak mogła wyglądać reszta sukni).
Kliny boczne wszyte od pach w dół pojawiają się np. w tunice z Moselund, ale te znalezisko uznaje się za męską tunikę do jazdy konnej, więc ciężko powiedzieć jak ma się to do stroju kobiecego.
Jeśli chodzi o suknie spodnie mamy też wiele znalezisk wskazujących na to, że dekolty typu keyhole mogły być bardzo głębokie i służyć kobietom do wygodnego karmienia piersią. W takiej sukni wystarczyłoby odpiąć broszkę i można była z łatwością przystawić dziecko do piersi. Natomiast taki sposób szycia stroju nie przyjął się w rekonstrukcji, co również można wyjaśnić niewielką ilością kobiet karmiących na reko imprezach.
Warto pamiętać, że w czasach, które staramy się odtwarzać kobiety znacznie częściej zachodziły w ciążę niż obecnie i z tego powodu częściej nosiły stroje „ciążowe”. Myślę, że uboższa kobieta nie mogła sobie pozwolić na posiadanie wielu różnych sukien o zróżnicowanych krojach, dopasowanych do kolejnych etapów ciąży i karmienia. Najpewniej miała tylko 1-2 suknie o kroju na tyle uniwersalnym, że mogła nosić je cały czas. Jeśli chodzi o osoby bogatsze to można przypuszczać, że miały większe możliwości i być może posiadały stroje o różnych krojach. Interpretując pochówki należy pamiętać, że patrzymy na strój, w którymś kogoś pochowano i siłą rzeczy nie wiemy jakie inne stroje zmarły posiadał ani czy to w czym został pochowany było dla niego typowym strojem.
Na koniec chciałabym odnieść się do podkreślania kobiecych atutów. U wikingów mogło być inaczej niż u Słowian, niektórzy badacze interpretują brosze żółwiowe jako odpowiednik dzisiejszego stanika push-up wg tych interpretacji miały one przyciągać wzrok i podkreślać piersi. Natomiast chęć podkreślenia piersi broszami nie wyklucza wszywania klinów od pach w dół. Obecność brosz w grobie wskazuje na to, że kobieta nosiła suknię fartuchową, a więc z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że brosze nie wpływają na krój sukni spodniej (brosze znajdowano zarówno w grobach z plisowanym giezłem jak i z gładkim).
Jako ciekawostkę o sukniach spodnich dodam, że większość odkrytych fragmentów sukni spodniej z włókien roślinnych była niebarwiona, a pozostałe były niebieskie. Do tej pory nie odkryto pozostałości sukni spodniej w innych kolorach.
Dziękuję Samboja za wsparcie Z Elgurem wyjaśniłam sobie kwestię jego ostrych słów do mnie już na priv i myślę, że doszliśmy do porozumienia jako, że była to prywatna rozmowa z Elgurem i reszta drużynników nie wie o czym rozmawialiśmy, to chciałabym na forum tylko uściślić, żeby wszyscy wiedzieli, że wrzucam linki do artykułów, które wydają mi się po prostu ciekawe. Chcę się podzielić tym co znalazłam i dowiedzieć się co wiedzą i sądzą pozostali drużynnicy na dany temat. Wrzucenie przeze mnie linka nie oznacza, że z treścią danego artykułu się zgadzam i twierdzę, że od dzisiaj powinniśmy np. tak się ubierać jak w artykule, albo nosić takie ozdoby albo robić coś tam jeszcze. Tak jak powyżej zazwyczaj staram się napisać co mi się spodobało, a co nie w danej interpretacji źródła, ale nadal nie oznacza to, że chciałabym abyśmy wszyscy od teraz zaczęli stosować daną interpretację w swoim reko.
Dla sprostowania chciałabym też dodać, że reko zajmuję się od 2007 roku z mniejszym lub większym zaangażowaniem zależnie od mojej sytuacji życiowej
W dobrym stanie zachował się strój ze Skjoldehamn i dzięki temu wiemy jak wyglądały kliny w tunice i koszuli. Niestety w kwestii Skjoldehamn jest nadal więcej pytań niż odpowiedzi. Do dziś z tego co wiem nie udało się jednoznacznie potwierdzić czy strój powinien być klasyfikowany do kultury ludu Saami czy do wikingów, nie potwierdzono też ostatecznie płci biologicznej pochowanej osoby. Czyli nie wiemy czy ten sposób wszycia klinów był charakterystyczny dla strojów męskich czy też dla kobiecych. Obecnie datowanie zawęża się do XI wieku, chociaż nadal pojawiają się głosy, że powinno być ono późniejsze. Więc w zasadzie biorąc pod uwagę aktualny stan wiedzy nie można z całą pewnością powiedzieć jaki okres i jaką kulturę reprezentuje te znalezisko. Wydaje mi się, że odwzorowanie wszycia klinów na podstawie znaleziska z Skjoldehamn w stroju kobiecym nie będzie błędne. Dodatkowo taki sposób wszycia klinów lepiej wpisuje się w nasze współczesne poczucie estetyki: wąska talia, podkreślone piersi i biodra, co może być bardziej komfortowe psychicznie dla niektórych osób. Myślę, że ten sposób wszywania klinów tj. od talii w dół najczęściej pojawia się w strojach polskich rekonstruktorek właśnie ze względu na wpisywanie się w aktualne standardy piękna. Poza tym taki sposób wszycia klinów wydaje się być wygodniejszy dla kobiety szczupłej, niebędącej w ciąży i niekarmiącej piersią, a jak wiemy jednak większość rekonek na festiwalach nie jest w ciąży i ani nie karmi piersią.
Jest sporo znalezisk na plisowane suknie spodnie. Bardzo dobrze zachowały się takie suknie w Pskovie i Gniezdowie. Zachowało się też dużo plisowanych fragmentów (najczęściej fragmentów dekoltu lub jego okolic, materiał zachował się dzięki bliskości brosz) wskazujących na stosunkowo powszechne używanie plisowanych sukni spodnich przez Skandynawki. Dwadzieścia jeden przebadanych grobów w Birce zawierało fragmenty plisowanej sukni spodniej, w Haithabu odkryto pozostałości plisowanej sukni, w Vangsnes w Norwegii również odkryto fragmenty plisowanego dekoltu, podobnie w Kaupang, na figurkach valkirii też można dopatrzeć się plisowanego stroju itd. Z moich eksperymentów z plisowaną suknią na podstawie znaleziska z Pskova wynika, że w przypadku mocno plisowanego dekoltu nie ma konieczności wszywania klinów bocznych. Suknia jest dostatecznie szeroka i wygodna, żeby w niej swobodnie chodzić, wykonywać prace obozowe itp. Natomiast taki krój sukni „pogrubia”, co może być niekomfortowe dla niektórych kobiet. Jeśli natomiast wykonuje się suknię na podstawie znaleziska w Vangsnes, w którym plisy są malutkie (2-3 mm głębokości) i nie są na całej długości odkrytych fragmentów może być konieczne wszycie klinów bocznych (czy będą wszyte od pachy czy od talii w dół może być swobodną decyzją właścicielki stroju, bo poza dekoltem nie zachowały się inne fragmenty i nie wiemy nic o tym jak mogła wyglądać reszta sukni).
Kliny boczne wszyte od pach w dół pojawiają się np. w tunice z Moselund, ale te znalezisko uznaje się za męską tunikę do jazdy konnej, więc ciężko powiedzieć jak ma się to do stroju kobiecego.
Jeśli chodzi o suknie spodnie mamy też wiele znalezisk wskazujących na to, że dekolty typu keyhole mogły być bardzo głębokie i służyć kobietom do wygodnego karmienia piersią. W takiej sukni wystarczyłoby odpiąć broszkę i można była z łatwością przystawić dziecko do piersi. Natomiast taki sposób szycia stroju nie przyjął się w rekonstrukcji, co również można wyjaśnić niewielką ilością kobiet karmiących na reko imprezach.
Warto pamiętać, że w czasach, które staramy się odtwarzać kobiety znacznie częściej zachodziły w ciążę niż obecnie i z tego powodu częściej nosiły stroje „ciążowe”. Myślę, że uboższa kobieta nie mogła sobie pozwolić na posiadanie wielu różnych sukien o zróżnicowanych krojach, dopasowanych do kolejnych etapów ciąży i karmienia. Najpewniej miała tylko 1-2 suknie o kroju na tyle uniwersalnym, że mogła nosić je cały czas. Jeśli chodzi o osoby bogatsze to można przypuszczać, że miały większe możliwości i być może posiadały stroje o różnych krojach. Interpretując pochówki należy pamiętać, że patrzymy na strój, w którymś kogoś pochowano i siłą rzeczy nie wiemy jakie inne stroje zmarły posiadał ani czy to w czym został pochowany było dla niego typowym strojem.
Na koniec chciałabym odnieść się do podkreślania kobiecych atutów. U wikingów mogło być inaczej niż u Słowian, niektórzy badacze interpretują brosze żółwiowe jako odpowiednik dzisiejszego stanika push-up wg tych interpretacji miały one przyciągać wzrok i podkreślać piersi. Natomiast chęć podkreślenia piersi broszami nie wyklucza wszywania klinów od pach w dół. Obecność brosz w grobie wskazuje na to, że kobieta nosiła suknię fartuchową, a więc z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że brosze nie wpływają na krój sukni spodniej (brosze znajdowano zarówno w grobach z plisowanym giezłem jak i z gładkim).
Jako ciekawostkę o sukniach spodnich dodam, że większość odkrytych fragmentów sukni spodniej z włókien roślinnych była niebarwiona, a pozostałe były niebieskie. Do tej pory nie odkryto pozostałości sukni spodniej w innych kolorach.
Dziękuję Samboja za wsparcie Z Elgurem wyjaśniłam sobie kwestię jego ostrych słów do mnie już na priv i myślę, że doszliśmy do porozumienia jako, że była to prywatna rozmowa z Elgurem i reszta drużynników nie wie o czym rozmawialiśmy, to chciałabym na forum tylko uściślić, żeby wszyscy wiedzieli, że wrzucam linki do artykułów, które wydają mi się po prostu ciekawe. Chcę się podzielić tym co znalazłam i dowiedzieć się co wiedzą i sądzą pozostali drużynnicy na dany temat. Wrzucenie przeze mnie linka nie oznacza, że z treścią danego artykułu się zgadzam i twierdzę, że od dzisiaj powinniśmy np. tak się ubierać jak w artykule, albo nosić takie ozdoby albo robić coś tam jeszcze. Tak jak powyżej zazwyczaj staram się napisać co mi się spodobało, a co nie w danej interpretacji źródła, ale nadal nie oznacza to, że chciałabym abyśmy wszyscy od teraz zaczęli stosować daną interpretację w swoim reko.
Dla sprostowania chciałabym też dodać, że reko zajmuję się od 2007 roku z mniejszym lub większym zaangażowaniem zależnie od mojej sytuacji życiowej
- Samboja
- Początkujący skryba
- Posty: 395
- Rejestracja: sob 03 paź 2015, 00:00
- Lokalizacja: Ziemia Nowogrodzka/ Górna Ruś
Re: Strój kobiecy
No dobra, ale czy fakt, ze współczesne rekonki lepiej się czują w wąskich sukienkach z klinami od bioder jest tutaj cokolwiek wart? Moim zdaniem nie mowisz, ze taka suknia jest wygodniejsza - ja tego nie jestem w stanie potwierdzić. Mi się super wygodnie chodzi w moich szerokich kieckach.
Suknia spodnia to raczej bardziej rodzaj bielizny, wiec tez należy wziąć pod uwagę, ze jest to element stroju w którym kobieta spędzała kilka dni pod rząd, nie zmieniając jej. Musiała być wygodna i na pole i do spania i do zajmowania się domostwem.
Jak się mają kliny tez do produkcji takiej sukni. Czy wycięcie dwóch trójkątów rownoramiennych nie powoduje zbędnego marnowania materiału? Czy nie jest bardziej rozsądne uszyć suknie, z wysokimi klinami?
Na te suknie zakładasz fartuszek i w tym momencie kwestia tego, czy w samej sukni wyglądasz seksi czy nie traci trochę znaczenie. Fartuszki przecież nie podkreślają talii, przynajmniej nie te wzory, które znamy.
Inne pytanie brzmi, w jakich warunkach pogodowych żyły ówczesne kobiety i jaki rodzaj odzieży lepiej się wpisywał.
Ze względu na skąpą ilosc znalezisk i wciąż ogromną ilosc pytań bez odpowiedzi ciężko jest powiedzieć jednoznacznie, jak się kobiety ubierały. Dlatego szukając odpowiedzi trzeba wziąć pod uwagę panujące w danych czasach i na danych terenach obyczaje, wierzenia, kulturę, klimat, możliwości, dostępność surowców.
I skłaniałobym się tez ku temu, żeby przyjąć, ze po prostu nie ma jednej uniwersalnej sukni spodniej kobiecej. Jedna pani miała akurat więcej materiału i uszyła sobie kliny od pachy, bo jej tak było wygodniej zakładać i ściągać i się poruszać, a druga wszyla klin niżej, bo jej się materiał kończył. Do takiego podejścia przekonuje mnie fakt, ze jednak znajdywane szczątki ubrań podpowiadają, ze różnorodność wsrod krojów była całkiem spora. Jedno odzienie ma dwa kliny trapezowate, inne ma 4 trójkątne, a jeszcze inne nie ma ich wcale. Dlaczego wiec nie założyć, ze rodzajów i sposobów wszycia klinów było tyle, ile ludzi żyło obecnie na świecie i każdy miał swój indywidualny sposób szycia.
Suknia spodnia to raczej bardziej rodzaj bielizny, wiec tez należy wziąć pod uwagę, ze jest to element stroju w którym kobieta spędzała kilka dni pod rząd, nie zmieniając jej. Musiała być wygodna i na pole i do spania i do zajmowania się domostwem.
Jak się mają kliny tez do produkcji takiej sukni. Czy wycięcie dwóch trójkątów rownoramiennych nie powoduje zbędnego marnowania materiału? Czy nie jest bardziej rozsądne uszyć suknie, z wysokimi klinami?
Na te suknie zakładasz fartuszek i w tym momencie kwestia tego, czy w samej sukni wyglądasz seksi czy nie traci trochę znaczenie. Fartuszki przecież nie podkreślają talii, przynajmniej nie te wzory, które znamy.
Inne pytanie brzmi, w jakich warunkach pogodowych żyły ówczesne kobiety i jaki rodzaj odzieży lepiej się wpisywał.
Ze względu na skąpą ilosc znalezisk i wciąż ogromną ilosc pytań bez odpowiedzi ciężko jest powiedzieć jednoznacznie, jak się kobiety ubierały. Dlatego szukając odpowiedzi trzeba wziąć pod uwagę panujące w danych czasach i na danych terenach obyczaje, wierzenia, kulturę, klimat, możliwości, dostępność surowców.
I skłaniałobym się tez ku temu, żeby przyjąć, ze po prostu nie ma jednej uniwersalnej sukni spodniej kobiecej. Jedna pani miała akurat więcej materiału i uszyła sobie kliny od pachy, bo jej tak było wygodniej zakładać i ściągać i się poruszać, a druga wszyla klin niżej, bo jej się materiał kończył. Do takiego podejścia przekonuje mnie fakt, ze jednak znajdywane szczątki ubrań podpowiadają, ze różnorodność wsrod krojów była całkiem spora. Jedno odzienie ma dwa kliny trapezowate, inne ma 4 trójkątne, a jeszcze inne nie ma ich wcale. Dlaczego wiec nie założyć, ze rodzajów i sposobów wszycia klinów było tyle, ile ludzi żyło obecnie na świecie i każdy miał swój indywidualny sposób szycia.
Wróć do „Krawiectwo i jemu podobne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości